Cała prawda o pracy wolontariuszy. "W Tczewie nie ma lekko"
Zdarza się, że ludzie wystawiają ich do wiatru. Umawiają się, obiecują duże kwoty, a później mówią, że to był tylko żart. W sztabie taki jak ten przy CKiS, kilkanaście osób przez 3 miesiące haruje za przysłowiowy uścisk dłoni… Jeszcze kilka dni po koncercie obiecują sobie, że to był ten ostatni finał. Po roku wracają na ulice z puszkami. Szefowa sztabu WOŚP przy Centrum Sztuki i Kultury w Tczewie Alicja Makowska opowiada o kulisach pracy wolontariuszy.
25.01.2014 09:49
6