Rolnik od czterech lat nie może korzystać ze swojego pola. "Chyba założę tu rezerwat"...
MIĘDZYŁĘŻ. Problem z dojazdem do pola rozpoczął się w 2006 r., od konfliktu wokół rozgraniczania działek (położonych w innym miejscu), należących do obu rolników. Franciszek Szypkowski nie pozwolił na przesunięcie granic kosztem jego ziemi. Uważa, że od tego czasu R. (właściciel dwóch działek, na których leży droga – dane do wiadomości redakcji) mści się na nim, nie pozwalając mu na dojechanie do jego pola.
20.09.2010 00:00
1