Felieton

Po ostatniej sesji Rady Miasta oraz smrodzie z wysypiska, który ogarnął po raz kolejny miasto, nie sposób przejść do porządku dziennego bez jakiejkolwiek refleksji. Wsłuchując się w monolog Pana prezydenta Tczewa na sesji Rady Miasta, czytając pismo „panorama miasta” wydawane przez miasto oraz śledząc kolejne wypowiedzi włodarzy w większości lokalnych mediów, można odnieść wrażenie, że Tczew to miasto świetnie zarządzane, rozwijające się, ze wspaniałą perspektywą. Jedynym problemem, z jakim się boryka miasto to brak dostatecznych środków, co często podkreśla Pan prezydent.

Na początek przytoczę definicję słowa „propaganda” za Słownikiem PWN. Propaganda: 1. «szerzenie jakichś poglądów, haseł politycznych itp. mające na celu pozyskanie zwolenników» 2. «technika sterowania poglądami i zachowaniami ludzi polegająca na celowym, natarczywym, połączonym z manipulacją oddziaływaniu na zbiorowość».

Ponieważ wiele kontrowersyjnych spraw dzieje się w Tczewie, postanowiłem po raz kolejny obejrzeć sesję rady miejskiej z nadzieją, że dowiem się czegoś ciekawego i konstruktywnego. Niestety, jak zwykle wiało nudą, żadnych konkretów ani propozycji. Tym razem nie udało mi się dotrwać do ostatnich minut, jednak zachęcam mieszkańców do obejrzenia, chociaż raz tego, w jaki sposób jesteśmy reprezentowani przez włodarzy miasta.

Remontowi ulicy Gdańskiej poświęciłem już dwa felietony. Jeden odnosił się do remontu pierwszej części, który zakończył się kompromitacją rządzących miastem przez przeciągający się remont i w końcowej fazie powstaniem bubla drogowego, takie jest moje zdanie. Można podać wiele przykładów. Krótko przypomnę kilka faktów. Przeciągający się w nieskończoność remont powodował komunikacyjny chaos w mieście, a końcowy efekt remontu można uznać za wielki skandal. Jakość robót pozostawia bardzo dużo do życzenia, do takiego stopnia, że w ubiegłym tygodniu przeprowadzano już naprawy studzienek na wyremontowanym odcinku ulicy Gdańskiej?!!

O moście powiedziano i napisano już wiele, ale dopóki problem nie zostanie rozwiązany wydaje się, że jest to tak ważny temat, któremu należy poświęcać czas

Z reguły, jeżeli opowiadamy się za którąś ze stron w jakiejkolwiek sprawie, później jesteśmy z nią kojarzeni i ponosimy tego konsekwencje. Dobrze, jeżeli opowiedzenie się za jakąś stroną przynosi nam korzyści, a w najgorszym przypadku dobrze, jeżeli staje się to obojętne. W innym przypadku może przynieść niepowetowane straty.

Czterdziesta rocznica powstania Solidarności miała w tym roku dość uroczystą oprawę. Fakt ten został odnotowany i zauważony w mediach całego świata. W wielu krajach stworzono instalacje multimedialne, oddające pokłon tamtym wydarzeniom i Solidarności.

Dwie sprawy zaprzątają ostatnio moje myśli. Jedna to sprawa ścieżek rowerowych i jej użytkowników. Druga to osławiona już „Przystań Nadwiślańska”, o której pisałem w jednym z poprzednich felietonów.

Bieda nie powinna być czymś wstydliwym, ponieważ różne są losy ludzi, którzy w nią wpadają. Ludzie tracą pracę, wpadają w chorobę czy inne nieszczęścia. Haniebnym jest napiętnowanie biedy, jak niejednokrotnie miało to miejsce, poprzez odbieranie dzieci rodzinom z powodu ubóstwa, odwracanie się od ludzi, gardzenie nimi tylko, dlatego że są biedni.

Czy jest takie drugie miasto w Polsce jak Tczew, które posiada wysypisko śmieci prawie w centrum miasta? Myślę, że ciężko byłoby odszukać takie miasto na mapie Europy. Zapewne odezwą się głosy, że to nie wysypisko śmieci tylko nowoczesna sortownia śmieci, zbudowana za ogromną kwotę około 160 milionów złotych. Różne media podają różne kwoty, ale ta jest chyba najbliższa.