Pod koniec grudnia pojawiają się "świąteczni" sprzedawcy. Zbierają na życie, na święta, dla dzieci...
Na tczewskim rynku przy ul. Targowej skoro świt rozkładają się, jak o sobie mówią, „świąteczni” sprzedawcy. Zaczynają od wyjmowania gałązek świerkowych, sosnowych, mniejszych lub większych, pęczków jemioły. Tzw. kul z jemioły już prawie nikt nie wozi, bo choć pięknie wyglądają niczym bożonarodzeniowe drzewka, to są bardzo kruche i szybko się łamią. Zaczyna się wielogodzinne stanie i czekanie na klientów. Czasem można kogoś przyciągnąć wzrokiem. Czasem dobrym towarem, a jeszcze innym razem niską ceną.
21.12.2018 09:00