Balonowy mobbing czy „docisk w emocjach”. Pracownicy skarżą się, że „przełożeni chodzą za nimi do toalety z zegarkiem w ręku”
POMORZE. - Gdy zgłaszamy jakiś problem, to sami się nim stajemy – mówią pracownicy tczewskiej firmy produkującej balony. Twierdzą, że czują się zastraszani i nękani przez przełożonych, że są „ofiarami mobbingu”. Zdaniem kierownictwa MBF Sp. z o.o nie ma mowy o łamaniu praw pracowniczych, a całe zamieszanie to efekt konfliktów personalnych.
05.02.2011 10:09