piątek, 29 marca 2024 08:07
Reklama
Reklama

Hodowanie roślinnych samotników i towarzyszy. Ogród Miejski - pomysł na miejską rekreacje i integrację

Ogród Miejski w Tczewie otworzono w kwietniu br. Od tego czasu na zagrodzonym wzniesieniu przy kanonce powstał teren rekreacyjny połączony z działką uprawną. W pomoc przy pielęgnacji ogrodu angażuje się ok. 40 mieszkańców. Wśród nich część stanowią młode pary z dziećmi.
Hodowanie roślinnych samotników i towarzyszy. Ogród Miejski - pomysł na miejską rekreacje i integrację

Autor: W. Mocny

Wszyscy uprawiają warzywa, pielą, podlewają swoje uprawy. Miejmy nadzieję, że plony będą obfite. Gdy odwiedziliśmy ogród trwały właśnie prace przy nawożeniu ziemi i nasadzeniach. W głębi ogrodu przygotowano drewniane szałasy, zorganizowano hamaki i prowizoryczne (na razie stoliki). Spora grupa gości ogrodu zasiadła przed objazdowym teatrzykiem na kocach.

- W lutym zorganizowaliśmy zrzutkę na nasz ogród, potem skrzyknęliśmy się na Facebook'u i przez pocztę pantoflową – mówi Paulina Kremer, jedna z organizatorek Ogrodu Miejskiego - Ten ogród ma mieć charakter społeczny, wspólny. Podobne powstają już na świecie, w tym i w innych miejscowościach w Polsce. Są dobrą okazją, by integrować grupy mieszkańców, przyzwyczajać ich że mogą mieć coś wspólnego. Każdy może posiadać w Ogrodzie Miejskim swoją przestrzeń i swój pomysł na jej wykorzystanie. Sami decydujemy kiedy coś sadzimy i kiedy będziemy zbierać. Organizujemy też wydarzenia kulturalne, jak dzisiaj (28 maja), kiedy dzieci z rodzicami mogą obejrzeć baśnie Teatru Miejsca, w wykonaniu bajarza – Roberta Porozińskiego, który przyjechał, co ciekawe aż z Płońska na rowerze.

W każdą sobotę grupa spotyka się i uprawia ogród. Jak mówią pomysłodawcy przedsięwzięcia, to także sposób na radzenie sobie z plagą wandalizmów. O Ogród Miejski dbają mieszkańcy, którzy zgłosili się z różnych osiedli Tczewa. Być może ta inicjatywa pokaże innym, że można coś wspólnego tworzyć, a nie niszczyć.

- Na początek sadzimy rośliny użyźniające ziemię: dynię, fasolę czy kukurydzę. Dużo jeszcze pracy przed nami – mówi Paulina.

Ogród ma także charakter edukacyjny stąd warsztaty ogrodnicze, które prowadzi Waja Jabłonowska, którą spotkaliśmy przy pracy.

- Panów jest dużo mniej. Głównie przychodzą mamy z małymi dziećmi – mówi pani Waja. - Uczymy się sadzić obok siebie rośliny. Tłumaczymy, które się „lubią”, a które nie; co siać by zapobiegać chorobom roślin, a także jak je wzmacniać, a przy tym nie stosować chemii. To tzw. uprawa współrzędna/bioróżnorodna, naturalne nawozy i ściółkowanie. Tę ostatnią metodę przeprowadzimy następnym razem, ale to bardzo ważne, gdyż pozwoli nam zaoszczędzić wiele wody. Dzisiaj wyzwaniem jest, by zużywać jej jak najmniej. Mogę powiedzieć, że ogórki są bardzo „towarzyskie” lubią wszystko, a pomidory są roślinnymi samotnikami.

(tomm)



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama