czwartek, 28 marca 2024 20:12
Reklama
Reklama

Chciałbym na zawsze pozostać zwykłym chłopakiem

Z Markiem Plutowskim, tczewskim wokalistą, autorem mądrych tekstów i dobrej muzyki, rozmawiamy o muzycznej pasji, rodzącej się popularności, a także o...wypożyczaniu emocji.
Chciałbym na zawsze  pozostać zwykłym chłopakiem
Cel był jeden - zostawić na tym świecie coś po sobie, coś niematerialnego, czego nie da się sprzedać, coś co będzie istnieć dopóty, dopóki będzie mieć wartość dla ludzi.

- Już niedługo kolejny teledysk oraz pierwsza solowa płyta. Czy na Kociewiu rodzi się kolejna gwiazda polskiej muzyki?

- Określenie "gwiazda" chyba nigdy nie będzie dobrym w moim przypadku. Wychowałem się w skromnej rodzinie, gdzie uczono mnie, że każdy człowiek jest równy - nie ma lepszych i gorszych. Są jednak tacy, którzy wykorzystują swój czas lub oddają go na zatracenie. A ja - chciałbym na zawsze pozostać zwykłym chłopakiem, którego muzyka daje dobrą energię oraz pomaga przeżyć trudne chwile w życiu.

- O czym opowiadasz w swoich tekstach? Skąd czerpiesz inspiracje?

- Jakiś czas temu doszliśmy do wniosku, że każda z moich dotychczasowych piosenek coś krytykuje. To prawda. Dzieje się tak jednak dlatego, że zupełnie nie interesuje mnie śpiewanie o niczym. Zawsze wierzyłem, że moje teksty mają moc, przekaz, że edukują. To nie tak, że urosłem w piórka i uważam, że wszystko wiem najlepiej. Gwarantuję - wciąż wiem o tym świecie zbyt mało. W utworach staram się więc stawiać siebie na równi z odbiorcą, dając niejako pretekst do wspólnych przemyśleń na ważne tematy dotyczące nas samych oraz otoczenia, w którym żyjemy.

- Czym zajmujesz się na co dzień?

- Na co dzień zajmuję się projektowaniem stron internetowych dla firm z całej Polski. Na moje szczęście żyjemy w czasach, w których pieniądze można zarabiać nie wychodząc nawet z domu - w moim przypadku z wynajmowanego biura. Oprócz tego staram się być przykładnym i kochającym mężem. Jeśli chodzi o wolny czas, spędzam go na korcie tenisowym.

- Jaką rolę w Twoim życiu odgrywa muzyka?

- Muzyka zawsze odgrywała bardzo dużą rolę w moim życiu - nawet zanim zacząłem ją realnie tworzyć. Muzyka to dla mnie taka biblioteka, z której wypożyczamy emocje. Każdy z nas dostosowuje ją bowiem do stanu, w którym aktualnie się znajduje. Szkoda tylko, że tak rzadko wykorzystujemy ją do poprawy humoru, a tak często do dalszego pogłębiania naszego smutku.

- Jak zaczęła się ta przygoda/ pasja, miłość? Zawsze chciałeś być muzykiem?

- W związku z tym, że moja mama długo pracowała, jako informatyk, już od najmłodszych lat swoje zainteresowania kierowałem w stronę komputerów i Internetu. Zawsze myślałem też o własnym biznesie, bo przerażała mnie perspektywa przyporządkowywania się komuś nade mną. Teraz te plany świetnie się połączyły. Muzyką zaraził mnie brat, który jako pierwszy zaczął grać na gitarze (chociaż podobno muzyka w naszym domu była już od pokoleń). To był strzał - pewnego dnia w głowie pojawiła się myśl: "Chcę mieć swoją gitarę". Kolejnego dnia zebrałem wszystkie swoje oszczędności i po prostu ją kupiłem.

- Od tamtej pory sam tworzysz muzykę?

- Autentyczność - dla mnie nie ma i nigdy nie będzie innej drogi. Dlatego stawiam tylko i wyłącznie na swoje teksty i tworzoną przez siebie muzykę. Od jakiegoś czasu siedzi mi w głowie slogan: "Rozdaję emocje". I za wszelką cenę chciałbym, aby te emocje były szczere. Jeśli chodzi o aranż - nie tworzę go sam, ale jest zawsze pod moim ścisłym nadzorem - tak aby pełnił jedynie funkcję dopełnienia przekazywanych przeze mnie emocji.

(...)

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama