Pierwszy marsz nazwany Marszem za Polską, będący również wyrazem poparcia dla kandydata na prezydenta dr Karola Nawrockiego, sprawiał wrażenie uporządkowanego. Las biało-czerwonych flag oraz wiele innych symboli podkreślających naszą narodową tożsamość i tradycję. Uśmiechnięci ludzie w różnym wieku cieszący się ze wspólnoty, jaką tworzą Polacy. Przemówienie Karola Nawrockiego emocjonalne, wyrażało głęboką troskę o Polskę i Polaków i nasze interesy. Przede wszystkim Polska, jako bezpieczne i podmiotowe państwo w zasadzie tak można podsumować ten marsz. Marsz, od którego biła radość i spokój jej uczestników.
Drugi marsz nazwany Wielkim Marszem Patriotów już w samej nazwie budzi niepokój i był wyrazem poparcia dla Rafała Trzaskowskiego. Nie bardzo wiem, o jakich patriotów chodziło. Lasu Polskich flag nie było, wydaje mi się, że była przewaga flag Unii Europejskiej, czyli bliżej niezidentyfikowanego narodu europejskiego. Niejaki Łukasz Kohut poseł do Parlamentu Europejskiego brylował z flagą Górnego Śląska, co raczej może wskazywać na ruch separatystyczny, z resztą Kohut specjalne z tym się nie kryje. Wielkie wsparcie Trzaskowski otrzymał od swojego mentora, czyli Tuska, którego wypowiedzi mają wiarygodność raczej marną i są uzależnione od potrzeby chwili. Jednak, co najważniejsze Trzaskowski otrzymał wielkie wsparcie komunistów, postkomunistów i różnej maści innego lewactwa jak Czarzasty, Zandberg, Biejat, Senyszyn i szczerze mówiąc w ogóle mnie to nie dziwi, bo Trzaskowski raczej nie kryje się z ciągotami na lewo. Jeżeli ktoś cieszy się z takiego poparcia to już powinna zapalić się czerwona lampka. Czerwoni nigdy nic dobrego Polsce nie przynieśli. Peany na cześć Trzaskowskiego wygłosił Hołownia, któremu wraz z PSL zaufała zawrotna ilość wyborców łącznie 4,99% i jest to dobra wróżba. Na marszu Trzaskowskiego można było spotkać również wiele nieciekawych postaci. Zawiść i agresja, bijąca od wielu uczestników tego marszu, nie ma nic wspólnego z uśmiechniętą Polską, a jest raczej przejawem jakichś frustracji czy końcowego efektu prania mózgu przez takie media jak TVN czy TVP w likwidacji.
Zostawiając temat niedzielnych marszów, muszę napisać kilka słów na temat tego, co się dzieje na scenie politycznej od tego poniedziałku, czyli w ostatnim tygodniu kampanii prezydenckiej. Niebywały wściekły atak na dr. Karola Nawrockiego, jaki przetacza się wokół nas, pokazuje, jaka panika panuje w szeregach „uśmiechniętej Polski”. Obrzucanie różnej maści błotem Nawrockiego przez liderów „uśmiechniętej Polski”, jak to, że jest bardzo zły, bo podobno w szkole kradł kolegom kanapki i ciągnął za włosy koleżanki, ociera się już nie o śmieszność, a o poziom prymitywnego rynsztoka. Jeżeli ktoś się na takie rzeczy łapie, to głębokie współczucie. Jednak szczyty hipokryzji i arogancji osiągnął w swojej poniedziałkowej wypowiedzi dla Polsatu Rymanowskiego premier Polski Tusk,popierający swojego zastępcę Trzaskowskiego. Obrzucił dr. Karola Nawrockiego najcięższymi obelgami i oskarżył go o ciężkie przestępstwa powołując się na wypowiedz jakiegoś delikatnie mówiąc szemranego, dziwnego typa.
Rymanowski spuentował jego wypowiedź krótko zadając pytanie: „czy Karol Nawrocki został za cokolwiek, kiedykolwiek oskarżony czy skazany”. Tuska zatkało, bo musiał stwierdzić, że nie - nigdy dr Karol Nawrocki nie był za nic oskarżony, a tym bardziej skazany.
Jeżeli ścierają się dwa obozy to, powinny ścierać się na argumenty, bo chodzi o Polskę i Polaków. Niestety obóz Tuska i jego zastępcy Trzaskowskiego nie przyjęli zasady merytorycznej dyskusji, a osiągnęli poziom dyskusji rynsztoku i szamba. Jeżeli ktoś ufa jeszcze takim ludziom to jest skrajnie naiwny.

Warto zacytować w tym miejscu Józefa Piłsudskiego, którego zapytano: „Po czym poznać uczciwego człowieka?” „..to proste..” - odpowiedział …natychmiast przeciwko niemu sprzysięgają się wszystkie k*r*y i złodzieje”. Czy można coś jeszcze dodać? Chyba tylko tyle! Zastanówmy się dobrze na kogo chcemy oddać głos, jeżeli chcemy żyć w podmiotowym i bezpiecznym kraju.







Napisz komentarz
Komentarze