Prezydent Tczewa uznał, że warto rozpocząć rozmowy na temat ewentualnego poszerzenia granic miasta. Średnia gęstość zaludnienia w Polsce wynosi 124 osoby/km², a w Tczewie… aż 2719 os./km². Mieszkańcy miasta, którzy „uciekają” na obrzeża, często budują swoje domy we wsiach Rokitki, Bałdowo czy Szpęgawa. A co by było, jakby te wsie stały się tczewskimi osiedlami? Będzie to możliwe tylko wtedy, gdy mieszkańcy gminy wiejskiej na to się zgodzą.
– Cieszę się, że pan prezydent jest zainteresowany naszą gminą, bo to oznacza, że jest ona bardzo atrakcyjna – mówi Krystian Tafliński, przewodniczący Rady Gminy Tczew. – Sam pomysł połączenia jest dla mnie jednak nie do przyjęcia, ponieważ sami bardzo dobrze sobie radzimy. Mieszkańcy gminy mogliby na tym stracić, np. przez wyższe podatki. Wielu tczewian przeprowadza się z miasta do nas, aby mieć kontakt z przyrodą, spokój i większą przestrzeń życiową. Skoro świadomie wybrali naszą gminę, to postąpiliśmy wbrew nim, jakbyśmy oddali te tereny miastu. Na pewno dobrze się mieszka w Tczewie, bo wszędzie jest blisko, ale mieszkańcy wsi są obecnie na tyle mobilni, że na problemy z transportem nie narzekamy.
Temat połączenia gmin wraca od kilku lat. Były burmistrz Pelplina Andrzej Stanuch oraz były radny Tczewa Bartłomiej Kulas proponowali utworzenie dużego powiatu kociewskiego, w skład którego wszedłby powiat starogardzki oraz 4 gminy z powiatu tczewskiego, natomiast gmina wiejska i miejska Tczew miałyby utworzyć miasto na prawach powiatu. Prezydent Tczewa sceptycznie podchodzi do takiego pomysłu. Wg niego granice miasta Tczewa mogłyby maksymalnie sięgać do autostrady A1.
Komentarz prezydenta Tczewa i wójta gminy Tczew publikujemy w Gazecie Tczewskiej z 19 marca.
Napisz komentarz
Komentarze