sobota, 27 kwietnia 2024 02:10
Reklama

Stare Miasto bez światła w tunelu

Spacer po Starym Mieście w niedzielę czy sobotę, to smutne i traumatyczne przeżycie. Masowa skala zaklejonych witryn sklepów zachęcających do wynajęcia lokalu lub jego zakupu, sprawia wrażenie obrazów rodem z filmów ukazujących opustoszałe miasta po wojnie. Może jest to zbyt mocne porównanie, ale chyba łagodniejsze od określenia mianem upadającego miasta, co jest chyba bliższe prawdy.
  • Źródło: Gazeta Tczewska
Stare Miasto bez światła w tunelu

Należy zadać sobie pytanie, co się stało? „Stare Miasto” ma praktycznie wszystko, o czym wiele miast zapewne marzy, co mogłoby sprawić, iż Tczew byłby atrakcją turystyczną i miejscem, gdzie mieszkańcy chętnie spędzaliby czas wolny. Wspaniała historia, doskonała lokalizacja nad największą Polską rzeką Wisłą, posiadało wspaniały zabytek industrialny na skalę światową, jakim był most. Zachował się piękny układ urbanistyczny starego miasta, sąsiedztwo historycznego, aczkolwiek zapuszczonego parku. Niestety, jak widać dla włodarzy rządzących miastem od wielu lat te atuty nie mają żadnego znaczenia. Moim osobistym zdaniem obserwując od lat włodarzy, oni po prostu nie potrafią rządzić miastem, natomiast doskonale opanowali sztukę pijaru. Zderzenie z tym, co widzimy na Starym Mieście, z propagandą zamieszczaną w piśmie wydawanym przez Urząd Miejski „Panorama Miasta” sprawia wrażenie, iż włodarze są całkowicie oderwani od rzeczywistości. Dodatkowo zdumiewa zachowanie radnych i włodarzy na sesjach Rady Miejskiej. Samozadowolenie i zajmowanie się głównie banalnymi sprawami, kadzenie sobie nawzajem w momencie, kiedy Stare Miasto po prostu upada, budzi we mnie odruch złości, iż miasto z takim potencjałem jest tak źle zarządzane.

Niestety na najbliższe lata nie widzę światła w tunelu dla Starego Miasta, ponieważ wszystkie działania obecnych włodarzy są nastawione na doraźne pijarowe sukcesy, które mają w niedalekiej przyszłości pozwolić im wygrać wybory samorządowe.  Poziom kreatywności i dbałości o mieszkańców pokazała ostatnia inicjatywa włodarzy, która ma zachęcać mieszkańców do poważnego problemu, jakim są szczepienia przeciw COVID. Nie wiem z czyjej inicjatywy (być może prezydenta), wydrukowano koszulki dla radnych i nie tylko, które mają zachęcać do szczepienia się. Problem jednak w tym, że idzie zima i zapewne koszulki wylądują w szafach. Chyba, że z polecenia prezydenta wszyscy radni i pozostali posiadacze koszulek obowiązkowo zapiszą się do klubu morsów i będą paradować w nich również w zimie pokazując chart duch. Niestety szkoda, że pan prezydent nie wpadł na pomysł żeby wykonać wielki baner informujący i zachęcający do szczepienia się, który zastąpiłby baner o wielkości 1mx1m, który wisi na ul. Armii Krajowej przed punktem szczepień, o którym zapewne połowa mieszkańców nie wie, że tam istnieje. Byłby to większy pożytek niż koszulki.           

Temat, który wiąże się ściśle ze Starym Miastem to osławiona już przystań. Ostatnio obiegła nas informacja, że miasto odstępuje od sprzedaży tego obiektu. Na pierwszy rzut oka jest to świetna wiadomość, która mnie również ucieszyła, ponieważ wielokrotnie nawiązywałem do problemu przystani w swoich felietonach. Jednak jeden szczegół chyba umknąŁ zainteresowanym. Miasto ma ogłosić komercyjny przetarg na zagospodarowanie tego obiektu. A co to może oznaczać? Żaden klub sportowy, stowarzyszenie, czy inna inicjatywa społeczna nie mają żadnych szans przebić się i wygrać taki przetarg. Obawiam się, że nie powstanie w tym miejscu nic interesującego, tylko kolejna restauracja.

Co jeszcze zwróciło moją uwagę w jednym z tekstów umieszczonych na lokalnym portalu to fakt, iż dzierżawca przystani może mieć prawo pierwokupu obiektu po upływie okresu dzierżawny? Ciekawe prawda? Ta informacja nie jest jeszcze sprawdzona, ale należy się temu przyjrzeć. Jeżeli tak rzeczywiście będzie, to nasuwają się kolejne pytania, a odpowiedzi niech każdy poszuka sam…. 

 

     [email protected]

https://www.facebook.com/olek.wojciechowski.1829/


Podziel się
Oceń

Reklama