Mieszkańcy uważają, że działalność fundacji to fikcja. Prezes nie komentuje sprawy
Do naszej Redakcji zgłosiło się kilka osób, zarzucających jednej z fundacji niewłaściwe działanie. Jak mówią, organizacja nie ma pod sobą żadnych podopiecznych, a tych, których miała kilka lat temu, wykorzystywała do ciężkich prac fizycznych. - Żeby dostać pomoc to trzeba było pracować, chodzić i grabić codziennie, sadzić drzewka wokół domu – mówi nam pani Joanna (dane do wiadomości red.). Dodatkowo, otrzymaliśmy informację, że sekretarz fundacji nawet nie wiedziała, że przez lata pełniła taką funkcję. Dziś ma płacić spore sumy z tytułu zaległości w składkach ZUS organizacji. Zarzuca prezesowej podrabianie podpisów. Z kolei prezes fundacji unika kontaktu z mediami. Gdzie leży prawda? Czy organizacja, która ma nieść pomoc potrzebującym, naprawdę ją niesie?
20.05.2016 07:28