Na szczęście w tym całym zamieszaniu obok plonów i aktów własności liczy się po propstu hobby i zdrowy wypoczynek. Działki w Tczewie i Lubiszewie przekształcają się obecnie z typowo warzywnych w rekreacyjno – warzywne. Większe znaczenie ma integracja i spotkania w ładnym otoczeniu, niż pielęgnowanie ogrodów wyłącznie dla upraw.
Partyjne projekty i jeden obywatleski
- Miniony rok oceniam pozytywnie, zwłaszcza jeśli chodzi o nasz rejon - ocenia
Stanisław Dominiak, przew. Kolegium Prezesów ROD w Tczewie i Lubiszewie. - Władze samorządowe obiecują, że nie zrobią niczego przeciwko działkowcom. Prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki uspokajał negatywne nastroje wśród naszego środowiska, mówiąc że nic nie zmieni. Mamy jednak świadomość ile zależy od ustawy sejmowej, która będzie musiała zawierać rozwiązania z czterech projektów: obywatelskiego, który współtworzył Polski Związek Działkowca, PO, Solidarnej Polski i SLD. Mówi się, że nowa ustawa zmierza w kierunku uwłaszczenia, ale to przecież wiąże się z dużymi kosztami (prowadzenie ksiąg wieczystych, opłaty geodezyjne, podatki). Przy tym nie mówi się co jako działkowcy wnieśliśmy do ROD: o nieruchomościach, nasadzeniach, terenach rekreacyjnych, czy uporządkowaniu terenu.
Ale zdaniem przewodniczącego nastroje wśród działkowiczów są wciąż pełne niepewności i obaw...
- Martwimy się zmianami, które nadchodzą w prawie działkowym - idą one w złym kierunku – uważa Janusz Kampe, działkowicz, sekretarz Zarządu ROD „Nad Wisłą”. - Co to znaczy uwłaszczenie? To nie jest żadne zabezpieczenie! Jestem tym strasznie zaniepokojony. Prezydent Tczewa obiecuje, że się nic nie zmieni, a jak zmieni się władza? Póki co należy się cieszyć, że zainteresowanie ogrodami nie maleje. Na jedną działkę jest 3-4 chętnych.
Chociaż burza gradowa, która przeszła nad Kociewiem i Tczewem miesiąc temu „załatwiła” nam wszystko, to dla działkowca nie ma nieudanego sezonu. Nie zmienia to faktu, że większość zalążków owoców poupadała, a to co się utrzymało też na nie wiele się nadawało.
Przebywam tam więcej ni żoną!
Ulewa jednak, przechodziła miejscami i gdzieniegdzie owoce ocalały.
- Owoców z drzew jest mało, za to agrest i porzeczki obrodziły. Nie można narzekać na tegoroczne warzywa, są bardzo udane – mówi Janusz Kampe. - Zresztą cieszymy się ze wszystkiego co urośnie. Martwimy się tym, by nie zabrali nam naszych ogrodów. Nad Wisłą liczą one 450 działek. Na działce spędzam mnóstwo czasu. Mówiąc żartem, to nawet więcej niż z żoną! Jestem tam od poniedziałku do poniedziałku, na okrągło i to przez 8-10 godzin dziennie. Inni działkowcy bardzo różnie spędzają tam czas. Jedni dłużej, inni krócej. Ci co pracują zawodowo, wiadomo mają mniej czasu. Średnia wieku działkowiczów w ROD „Nad Wisłą” wynosi od 50 lat i więcej, ale zdarzają się też i młodzi, ale oni z uwagi na pracę nie mają zbyt wiele czasu.
- Mimo tej całej niepewności cieszymy się, że w br. po raz pierwszy udało nam się wyjść z naszymi dożynkami do mieszkańców – dodaje przew. St. Dominiak. - Z dożynek skorzystało m.in. wielu mieszkańców Czyżykowa. W przyszłym roku chętnie widziałbym na naszej imprezie dodatkowy zespół muzyczny. Przydałoby się większe zgranie z imprezami miejskimi, tak byśmy nie działali w jednym czasie.
Działkowe podsumowania. Co przyniesie jutro?
Działkowcy z naszego terenu cieszą się, że zmiany szykowane od dłuższego czasu przez rząd nie zakłóciły im wypoczynku w ogrodach w tym sezonie. Nie mniej są nadal zaniepokojeni. Nowej ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowcyh, jak nie ma tak nie ma. Tymczasem termin 20 stycznia 2014 r. , w którym mija czas narzucony Sejmowi przez Trybunał Konstytucyjny na przygotowanie nowej wersji ustawy zbliża się wielkimi krokami...
- 30.08.2013 10:44 (aktualizacja 14.08.2023 07:17)

Reklama











Napisz komentarz
Komentarze