Dorośli za 12 zł i dzieci za 9 zł mogą przez cały dzień (od godz. 10.00 do 19.00) korzystać z basenu. Piękna pogoda przyciąga wielu amatorów kąpieli. Jednocześnie na jego terenie może znajdować się 800 osób, jednak nie zdarza się, by ktoś nie został wpuszczony z powodu przepełnienia – jedni przychodzą, inni wychodzą i w praktyce nigdy nie ma tylu osób na raz.
Cen nie można obniżyć
Tczewianie narzekają jednak na wysokie ceny biletów w porównaniu do oferowanych atrakcji oraz panującą tam w upalne dni ciasnotę. Jak się okazuje cen nie można obniżyć, bo i tak nie pokrywają one kosztów funkcjonowania obiektu.
- Koszty wody oraz jej uzdatniania, a także osób obsługujących basen ponoszone są zawsze takie same, niezależnie od tego czy na basenie znajduje się kilkaset czy kilkanaście osób – mówi Grzegorz Żemajtis, dyrektor TCSiR.
Basen podzielony jest na dwie części: dla osób umiejących oraz nieumiejących pływać. Jego maksymalna głębokość wynosi 180 cm. Jest także brodzik dla najmłodszych (do 40 cm głębokości). Do dyspozycji użytkowników oddane są także trzy wysypane piaskiem boiska, w tym dwa do siatkówki plażowej oraz trybuny do opalania. W małej kawiarence można zjeść lody lub coś na ciepło, a dzieci mogą bawić się na placu zabaw.
Incydenty są, ale drobne
Nad bezpieczeństwem użytkowników zawsze czuwa przynajmniej dwóch wykwalifikowanych ratowników. Zdarzają się drobne incydenty. W tym roku kilka razy musieli już pomagać topiącym się, jednak nigdy nie stało się nic poważnego. Zazwyczaj dzieje się tak, gdy osoby niepotrafiące pływać przebywają na najgłębszej części basenu. Poza tym, najczęstszymi powodami interwencji są wykroczenia przeciw regulaminowi, takie jak skakanie do wody „na główkę” i bieganie dookoła basenu. Kiedy dzieje się coś poważniejszego, np. dochodzi do aktów chuligaństwa, na miejsce wzywana jest policja lub Straż Miejska. Na obiekt skierowana jest jedna z kamer monitoringu miejskiego.
Konieczna modernizacja
Kompleks basenów odkrytych jest obiektem starym, wymagającym modernizacji. Na razie na generalny remont brakuje środków, a wszelkie problemy usuwane są na bieżąco. Przydałaby się kolejna stacja uzdatniania wody. Obecnie jedna obsługuje basen odkryty i zakryty. Nie może działać jednocześnie na dwóch obiektach, dlatego gdy otwierany jest basen odkryty, kryty jest nieczynny.
- Co będzie można zrobić w kolejnym roku, okaże się we wrześniu, kiedy planowany będzie budżet miasta. Zawsze planujemy jakieś modernizacje, ale nie wiadomo czy na wszystko znajdą się pieniądze – mówi Grzegorz Żemajtis.
Sportowe pływanie w ostatniej godzinie
Kompleks basenów odkrytych pełni przede wszystkim funkcję rekreacyjną, dlatego trudno na nim o pływackie treningi. Znajduje się na nim zbyt wiele osób jednocześnie i jest na to zbyt krótki. Jeśli ktoś jednak ma ochotę na bardziej sportowe pływanie, może przyjść na ostatnią godzinę, kiedy osób jest już zdecydowanie mniej. Specjalny bilet na ostatnią godzinę kosztuje 7 zł.
Skaczą przez płot
- Mój syn skarży się, że na teren basenów odkrytych wchodzą starsi chłopcy, przeskakując przez płot – mówi pan Jarosław, mieszkaniec Tczewa. – Młodsze dzieci wówczas nie czują się bezpiecznie. Koniecznie przydałby się ochroniarz albo pracownik basenu. A tak nikt tego nie monitoruje tego, co się dzieje wzdłuż płotu mój zwyczajnie. Boi się nie tylko kradzieży, ale zwyczajnego chuligaństwa
- W obrębie basenu to ratownik zwraca uwagę – mówi Zenon Drewa, wiceprezydent Tczewa. - Nie mam wątpliwości, że mogą zdarzać się takie przypadki skakania przez płot, bo tam fizycznie ochrony nie ma. Porozmawiamy o tym problemie z dyrektorem Żemajtisem.












Napisz komentarz
Komentarze