środa, 8 maja 2024 09:54
Reklama
Reklama
Reklama

Pozostawiła tylko dobre wspomnienia

Jakiś czas temu spotkanie w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tczewie, stało się pretekstem do wspomnień o dr Danucie Galewskiej. Była nie tylko znanym i cenionym lekarzem psychiatrą, ale przede wszystkim społecznikiem. Nie pozostawiała bez pomocy alkoholików, czy osób uzależnionych od narkotyków.
Pozostawiła tylko dobre wspomnienia

Była nie tylko znakomitą lekarką, także opozycjonistką podziemnej „Solidarności”, wielkim społecznikiem, inicjatorką i jedną z głównych działaczek Ruchu Trzeźwości im. św. Maksymiliana w Tczewie.
W bibliotece prelekcje wygłosili: dr Lucja Wydrowska – Biedunkiewicz, były poseł Jan Kulas oraz syn zmarłej Adam Galewski, który przygotował dla uczestników pokaz zdjęć z rodzinnego albumu. Wśród nich nie zabrakło obrazujących życie codzienne, m.in. z dziećmi -  Wacławem i Wiktorem, Adamem i Ewą. Na kadry zdjęciowe „załapał się” nawet ukochany piesek pani doktor.

Początki „Solidarności”
Dr Wydrowska opowiedziała o tym jak doszło do jej spotkania z dr Danutą Galewską w 1972 r. W tym czasie podjęła ona pracę w ówczesnym Zespole Opieki Zdrowotnej, jako doświadczony lekarz psychiatra. Z czasów stanu wojennego pochodzi przyjaźń z ks. Stanisławem Cieniewiczem.
- Nie ograniczała się do medycznego aspektu każdego pacjenta. Pomagała rozwiązywać skomplikowane problemy rodzinne. Poświęcała się szczególnie osobom uzależnionym od alkoholu i narkotyków oraz osobom życiowo zagubionym. Uruchomiony z jej inicjatywy tczewski telefon zaufania uratował niejedno ludzkie życie. Posiadała niezwykle ważny dar wsłuchiwania się w problemy drugiego człowieka. W latach 1977-78 do ZOZ przybyło wielu młodych absolwentów Akademii Medycznej. Byli oni członkami Ruchu Młodej Polski, którym przewodniczył Aleksander Hall. Dzięki nim pracownicy ZOZ otrzymywali nielegalne czasopisma omawiające aktualną sytuację społeczno-polityczną kraju. Szczególnie zainteresowani tymi broszurami byli: Danusia, dr Zbyszek Bulczak, ja oraz lekarze pogotowia. Dzięki temu wytworzyła się w środowisku lekarskim duża opozycyjna grupa.

Z pomocą „maluchem”
Dr Wydrowska wspominała pierwsze dni po założeniu w ZOZ po Sierpniu 80’ NSZZ „Solidarność” Służby Zdrowia oraz czasy stanu wojennego.
- W stanie wojennym służba zdrowia organizował grupy pomocy lekarskiej i pielęgniarskiej - mówiła dr Wydrowska. - W salach katechetycznych parafii tworzono magazyny dla darów przysyłanych zza granicy (leki, żywność, ubrania). Dr Galewska swoim „maluchem” (fiatem 126p) dostarczała część z tych darów, a czasem udzielała pomocy lekarskiej.
Grupa związana m.in. ze służbą zdrowia założyła pod kierunkiem ks. Feliksa Kameckiego Klub Inteligencji Katolickiej „Emaus”. Powołano też Ruch Trzeźwości Maksymiliana Kolbe. We te przedsięwzięcia włączała się dr Danuta Galewska.

Odyseja przez Polskę
Jan Kulas nazwał dr Galewską „ikoną tczewskiej medycyny”. Podkreślił, że jej marzeniem było zostanie lekarzem, co stało się w 1960 r.
- Młodą lekarkę wraz z mężem los rzucił w głąb kraju. Trafili na Śląsk. Przepracowała 6 lat w Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Lublinie. Na Śląsku przyszły też na świat dzieci. W 1967 r. podjęła pracę w Szpitalu Psychiatrycznym w Starogardzie Gd. W 1970-1972 ponownie pracuje na Śląsku w podobnej placówce, w której obejmuje stanowisko ordynatora.
21 kwietnia 1972 r. rozpoczyna pracę w Tczewie i Poradnia Zdrowia Psychicznego. W sądzie jest biegłą. Wiosną 2003 r. zakończyła pracę zawodową. Wypracowała sobie opinię osoby szanowanej, lubianej i cenionej za swoje kompetencje.
Dr Galewska zmarła w hospicjum Szpitala Powiatowego w Tczewie 11 maja 2012 r., miała 77 lat.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Grzesiek 21.05.2017 18:57
Moja Ciocia Danusia tę pierwszą pracę podjęła w Lublińcu a nie w Lublinie. Lublin nie jest na Śląsku

11.06.2013 11:03
Chyba przesadzasz,nie wierzę,żeby było aż tak źle.

11.06.2013 10:39
Teraz lekarze zwłaszcza psychiatrzy nie przejmują się pacjentem. Przyjmują po 20-tu dziennie. Każdemu dają tablety. O psychoterapii nie ma mowy. Rzadko sie ją proponuje, żeby było taniej. Szpital w Kocoboriowie - tragedia. Fatalne warunki, a pacjent trzymany na przetrzymanie.

tczewianka 11.06.2013 09:42
Takich lekarzy obecnie juz nie ma . Byla lekarzem z dusza potrafila zrozumiec problem rodzinny ,ktora przezywala kryzys meza alkoholika i awanturnika. Pomagala w zaleznosci od sytuacji ,jak byla w tej rodzinie. Wspolnie z niezyjaca juz Jadwiga Nowicka (nauczycielka) dzialaly w zakresie pomocy rodzinom zagrozonym alkoholizmem . Takie osoby zawsze pozostaja w pamieci . kiedy jestem na cmentarzu odwiedzam grob dr Danuty Galewskiej ,gdyz dla mnie zrobila wiele i to zapamietalam na zawsze.

10.06.2013 23:37
ładne wypracowanie

jaś 10.06.2013 23:28
Jeny... Przecież ta impreza była z miesiąc temu...

Reklama