Modernizację kanalizacji burzowej na ul. Nowej wykonano w ubiegłym roku za sumę 400 tys. złotych. Inwestycja miała rozwiązać problem częstego zalewania tej ulicy oraz sąsiedniej ul. Samborówny przez wody opadowe, których gromadzeniu sprzyja niskie położenie tej części Starówki.
- Mieszkańcy wiązali z tym zadaniem dużą nadzieję, ale niestety realizowana inwestycja przyniosła więcej szkody niż pożytku - uważa radny Bartłomiej Kulas.
Tuż po ukończeniu zadania, w lipcu i sierpniu, nad Tczewem przeszły dwie gwałtowne ulewy. Woda zalała ich podwórka i garaże. Zdaniem urzędników przyczyna zalewania nie leżała w przebudowanej kanalizacji burzowej. Podkreślano, że przepustowość kolektora jest wystarczająca, a takiej ilości wody, która wówczas spadła na metr kwadratowy, żadne studzienki by nie odebrały.
- Za publicznie wydane 400 tys. złotych zrealizowano zadanie, którego widoczne dzisiaj efekty budzą grozę - twierdzi rajca Platformy Obywatelskiej. - Najprawdopodobniej niechlujność prowadzonych prac poskutkowała po tegorocznej zimie gwałtownym pogorszeniem stanu nawierzchni ulic Samborówny i Nowej. Przed podjęciem modernizacji kanalizacji stan nawierzchni ulicy Samborówny był bardzo dobry, zaś nawierzchni ulicy Nowej zadowalający. Po zakończeniu prac doszło do wielomiejscowych zapadnięć drogi i powstania rozległych kolein.
Co na to władze miasta?
- Dzisiaj (poniedziałek, 13 maja - dop. red.) ruszyły pogwarancyjne naprawy nawierzchni ul. Nowej - informuje wiceprezydent Adam Burczyk. - Zima była długa i dopiero teraz mamy czas na tego typu naprawy.
- Nie załatwimy problemu, który powinien być załatwiony przez spółdzielnię, czyli niskiego posadowienia terenu łącznie z garażami - dodaje prezydent Mirosław Pobłocki. - To teren spółdzielni, więc problem powinna załatwić ona sama. Tamtejsza kanalizacja deszczowa, liniowa, powinna odbierać całą wodę.
Czytaj więcej w kolejnym wydaniu „Gazety Tczewskiej”.












Napisz komentarz
Komentarze