Początkowo wilki pojawiły się na zachodzie województwa pomorskiego - w lasach koło Chojnic i Człuchowa. Tropy wilków odnajdują w pomorskich lasach leśnicy i pracownicy RDOŚ, ale to nie jedyny i najciekawszy dowód na to, że wilki penetrując Kaszuby i Kociewie, podchodzą coraz bliżej metropolii. Najlepszym przykładem jest niemiecki wilk Alan. Dzięki specjalnej obroży z GPS-em, którą założono mu w okolicach Drezna wiemy, że po pokonaniu naszej granicy w swojej kilkusetkilometrowej wędrówce, odwiedził również nasze województwo, podchodząc pod Tczew.
- Czy był sam? Czy wchodził w skład watahy? Nie wiadomo - mówi Hanna Dzikowska, regionalna dyrektor ochrony środowiska. - Żeby wiedzieć, jak liczne są watahy, trzeba wilki policzyć. To wymaga skoordynowanej akcji przyrodników z RDOŚ z leśnikami. Musimy to zrobić w jednym czasie, żeby ta wiedza była precyzyjna. Podobną udaną akcję przeprowadzono już w województwie zachodniopomorskim.
Tempo rekolonizacji jest ograniczane przez tworzone przez ludzi bariery - rozległe tereny bezleśne i gęstą sieć dróg. Zachowało się jednak kilka korytarzy ekologicznych, które wykorzystywane są przez wilki i dzięki którym docierają one do lasów zachodniej części kraju. Z satelitarnego zapisu wynika, iż z takiego korytarza skorzystał Alan pokonując autostradę A1.
- Jesteśmy przekonani, że wilków będzie w naszym województwie coraz więcej - uważa dyrektor Dzikowska. - Stwierdzono watahy bytujące na terenie województwa warmińsko - mazurskiego i zachodniopomorskiego. Dlatego też chcemy przygotować mieszkańców Pomorza, do obecności tych zwierząt na terenie naszego województwa i informować jak minimalizować straty wynikające z działania wilka.
Czytaj więcej w kolejnym wydaniu „Gazety Tczewskiej”.
Napisz komentarz
Komentarze