Wszystko przez to, że budżet Unii Europejskiej na lata 2014 – 2020 wciąż nie został przyjęty przez Parlament Europejski. Samorządy wciąż nie znają założeń programów, przez które spływają do nich „brukselskie” fundusze, z Regionalnym Programem Operacyjnym (RPO) na czele.
- Informacje, które płyną z Brukseli są dobre i złe - mówił podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej prezydent Mirosław Pobłocki. - Dobre są takie, że mamy szanse na duże pieniądze, ale na razie tylko na papierze, bo Unia nie uchwaliła jeszcze budżetu. Jeżeli sprawdziłyby się prognozy, które podaje rząd, do dyspozycji marszałka województwa będzie kwota blisko 1,5 mld euro. To koniec informacji, które można uznać za pewne. Nie ma jeszcze kształtu RPO, więc nie wiadomo, jakie będą „szufladki” i cele. W tej chwili trwają w Urzędzie Marszałkowskim nad tym prace.
W ostatnim czasie prezydent Tczewa wziął udział w trzech spotkaniach poświęconych problematyce nowego budżetu unijnego. Z informacji na nich przekazywanych, o których mówią też urzędnicy Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, wynika, iż w kolejnym okresie programowania nie będzie środków na drogi lokalne, czy auqaparki.
- Od czasu, gdy Unia Europejska dofinansowała takie projekty, zmieniło się bardzo dużo - zaznacza Pobłocki. - W nowym okresie budżetowania nie będzie już dotacji. Pytanie, ile miasto zamierza pozyskać pieniędzy, jest nieprawidłowe, bo będą pożyczki. Po drugie, będą preferowane układy partnerskie w ramach partnerstwa publiczno - prywatnego. Zadanie typu aquapark jest do realizacji w tylko ramach „PPP”.











Napisz komentarz
Komentarze