Pelplińscy radni mieli przyjąć wówczas roczny plan współpracy między Urzędem Miasta i Gminy Pelplin a miejscowymi organizacjami non - profit. Informacja o konsultacjach nad planem pojawiła się na gminnej stronie internetowej. Czy taka forma komunikacji jest wystarczająca? Niektórzy społecznicy mają wątpliwości.
- Byłoby lepiej bezpośrednio się z nami komunikować niż ogłaszać konsultacje w sprawie planu współpracy w Internecie - stwierdziła Marzenna Modrzejewska, prezes stowarzyszenia „Wesoła Stonoga” oraz przewodnicząca fundacji „Jedynka dzieciom”. - Taka informacja może umknąć uwadze zainteresowanych. Mi się tak przydarzyło drugi rok z rzędu.
Marzenna Modrzejewska poruszyła też kwestię finansowego wkładu własnego organizacji pozarządowych, który trzeba zapewnić, aby wziąć udział w konkursie ofert ogłaszanym przez burmistrza. W tym roku gmina zmniejszyła ten wymóg z 20 na 10 proc. kosztów zadania.
- Dobrze się stało, ale nawet taką kwotę trudno uzbierać - mówiła Modrzejewska. - Musimy prosić sponsorów o wsparcie, organizować festyny ze zbiórkami pieniędzy. Dlaczego mamy dokładać własne pieniądze do zadań, których realizacja de facto należy do obowiązków gminy? Dlaczego naszym wkładem własnym nie może być praca wolontariuszy?
Zastępca burmistrza Pelplina nie zgodził się ze stwierdzeniem, że komunikacja między urzędem a organizacjami pozarządowymi jest zła.
- Na dyskusję o planie na zaproszenie indywidualne stawiła się tylko jedna organizacja - zauważył Tadeusz Błędzki. - Zrobimy w tym roku szerokie forum organizacji pozarządowych, podczas którego będziemy o tym dyskutować. Zwiększyliśmy łączną sumę dotacji do 50 tys. złotych, bo doceniamy waszą pracę, a wasze działania są efektywne. Będziemy jeszcze analizować, ile zadań do realizacji zlecimy w przyszłym roku. Ale pamiętajmy też o sytuacji finansowej gminy.
Pelplińscy radni przyjęli roczny plan współpracy z organizacjami non - profit jednogłośnie.











Napisz komentarz
Komentarze