W niedzielę członkowie i sympatycy SKOM byli obecni w pięciu punktach Tczewa – w pobliżu kościołów i centrów handlowych. Jak informują, spotkali się z bardzo dużym zainteresowaniem mieszkańców, którzy sami szukali osób zbierających podpisy, żeby poprzeć inicjatywę.
- Zebraliśmy ponad 1500 podpisów, w tym prezydenta Tczewa Mirosława Pobłockiego - informuje w imieniu SKOM Łukasz Brządkowski. - Jest to jasny sygnał dla zarządu powiatu, że mieszkańcy Tczewa chcą powrotu dawnej wersji mostu, tym bardziej, że jest ona tylko o kilka procent droższa od forsowanego wariantu nr 3, czyli nowoczesnej hybrydy fałszującej
oryginalny kształt zabytku.
Z kolei w poniedziałek miłośnicy mostu spotkali się z wojewódzkim konserwatorem zabytków Dariuszem Chmielewskim. W ich opinii spotkanie to rozwiało wiele niejasności dotyczących stanowiska konserwatora w sprawie wiernej rekonstrukcji Mostu Tczewskiego.
- Konserwator zaprzeczył, jakoby tylko wariant 3 miał szansę na otrzymanie zgody konserwatorskiej - relacjonuje Brządkowski. - Okazuje się bowiem, że Starostwo nadużywa argumentu o jego poparciu wyłącznie dla tej wersji. Wojewódzki konserwator nigdy nie był przeciwny wariantowi historycznemu. Przyznał, że współcześnie odchodzi się już doktrynalnie od nurtu wiernej rekonstrukcji, co nie oznacza, że się kategorycznie tego nie robi.
Dariusz Chmielewski zwrócił też uwagę na dwa zasadnicze wymogi, które muszą być spełnione, aby wariant historyczny uzyskał jego akceptację. Fragment ułamanej kratownicy Lentzego od strony Lisewa powinien być wyeksponowany, a odbudowana część powinna różnić się z bliska od oryginału. Dzięki zastosowaniu współczesnych technologii i materiałów
będzie można odróżnić część zabytkową od nowej, dodatkowo można zaplanować inne malowanie każdej z nich. Ułamany fragment kratownicy należy wyraźnie oddzielić od nowej konstrukcji - o takie rozwiązanie powinien być wzbogacony wariant historyczny.
- Można było zrobić to na etapie projektowania, ponieważ konserwator przekazał wcześniej swoje uwagi zarówno firmie Europrojekt, jak i Starostwu - mówi Łukasz Brządkowski. - Konserwator poddał również w wątpliwość sens tworzenia ścieżki rowerowej o szerokości 2,4 metra na północnym chodniku mostu. Mimo to warunkowo zaakceptował przebudowę tego chodnika w części zabytkowej. Nie uzyskał jednak od Starostwa odpowiedzi na pytania dotyczące spodziewanego natężenia ruchu na moście, który uzasadniałby przerabianie oryginalnej konstrukcji przęsła Lentzego i tworzenie ścieżki. Naszą wątpliwość co do jej sensu budzi również samo jej funkcjonowanie. Rowerzysta, który w przyszłości miałby z niej korzystać, musiałby przez przewężenie przy każdej wieżyczce zsiadać z roweru i przeprowadzać go do następnego prostego odcinka. Brak jest również ścieżki rowerowej po stronie Tczewa i Lisewa, więc kosztem zabytku uzyska się nieprowadzący nigdzie fragment. Odbudowa historyczna gwarantuje stworzenie blisko 500 m/kw. przestrzeni użytkowej w portalu od strony Tczewa. Konserwator poddał w wątpliwość sens przeznaczenia całego obiektu wyłącznie na cele muzealno-wystawiennicze. Uważamy, że więcej dla popularyzacji mostu można uczynić przez przystosowanie części obiektów do celów komercyjnych, jako np. restaurację z tarasem widokowym.











Napisz komentarz
Komentarze