- Jak przed laty wyglądał na Kociewiu Wielki Tydzień?
- Rozpoczynający się w Niedzielę Palmową Wielki Tydzień był szczególnym czasem dla mieszkańców Kociewia, w którym sacrum mieszało się z profanum. Analizując różne zwyczaje można dostrzec wzajemne przenikanie się zasad chrześcijańskich z pogańskimi wierzeniami i ludowymi zwyczajami. W okresie wielkopostnym dokonywało się oczyszczenie w wymiarze duchowym. Służyła temu spowiedź święta oraz post. Oczyszczający charakter miały również porządki, które kończyły się w Wielki Piątek oraz woda ze strumienia, po którą o północy w Wielką Sobotę w całkowitej ciszy wybierały się dziewczęta. W strumieniu należało też odbyć rytualną kąpiel. Niezwykłe właściwości lecznicze wody służyły nie tylko ludziom. Do strumienia gospodarz pędził swoje bydło i konie, by ustrzec je przed chorobami.
W Wielkim Tygodniu rozpoczynało się pierwsze sadzenie krzewów i kwiatów, bo dzięki temu ziemia miała dobrze obrodzić. W Wielki Czwartek wybierano się do lasu po gałązki jałowca i tarniny, by należycie przygotować się do szmagustra, chociaż biczowanie rozpoczynało się już w Wielki Piątek. Tego dnia gaszono w izbach palenisko, dzwony w kościele zastępowano kołatkami, z którymi chodzili młodzieńcy, obwieszczając Mękę Pańską oraz poszczono, spożywając jedynie suchy chleb i wodę. W Wielką Sobotę z powrotem zapalano ognisko, krzyżykiem z węgla drzewnego znaczono chałupy i stajnie.
- W jaki sposób mieszkańcy spędzali pierwszy dzień świąt?
- W Niedzielę Wielkanocną pomiędzy godziną trzecią a piątą młodzieńcy chodzili po wsi i jak najgłośniej bębnili, co miało przypominać grzmoty i trzęsienie ziemi podczas otwarcia grobu i zmartwychwstania Pana Jezusa. Msza św. rezurekcyjna odbywała się niegdyś godzinę po wschodzie słońca. Najważniejszą czynnością pierwszego dnia świąt było wspólne spożywania śniadania. Na stole przykrytym białym, błękitnym lub kremowym obrusem, ozdobionym często kociewskim haftem, centralne miejsce zajmował przystrojony na ogół bukszpanem koszyk wyściełany siankiem lub rzeżuchą, w którym umieszczano pośrodku kraszanek baranka z cukru albo uformowanego z masła. Na wielkanocnym stole nie mogło zabraknąć popularnych bazi, forsycji czy gałęzi kwitnącej czereśni lub jabłoni. Śniadanie wielkanocne rozpoczynało się zapaleniem świecy przez gospodynię domu, następnie gospodarz lub wyznaczony przez niego najstarszy syn czytał fragment Pisma Świętego. Potem senior rodu używając gałązki wierzby oraz wody święconej kropił stół, po czym matka kroiła pochodzące ze święconki jajko, którym ojciec dzielił się z domownikami, składając życzenia.
- Czy na Kociewiu polewano się wodą w Lany Poniedziałek?
- Nieznany był tutaj zwyczaj polewania się wodą w Poniedziałek Wielkanocny. Pojawił się on u nas dopiero po 1920 r., wraz z napływającą na te tereny ludnością z innych części Polski. Na Kociewiu popularny był szmaguster, czyli uderzanie panien gałązkami jako pamiątka męki Chrystusa oraz dyngowanie, a więc kolędowanie. Smaganie to też sposób na zaloty i wstydem dla dziewczyny było pokazanie się następnego dnia bez śladów po „chłoście”. Niewiasty odwzajemniały się młodzieńcom dzień później, który kiedyś był trzecim dniem świąt wielkanocnych. Wielkanocni kolędnicy spieszyli od domu do domu z życzeniami.
Na Kociewiu bardzo popularny był wierszyk, który przytoczony jest w „Elementarzu gwary kociewksiej”: „Przyszlim my tu po dyngusie, / Łopowiamy ło Chrystusie. / W Wielgi Czwartek, w Wielgi Psióntek, / Mniał Pan Jezus wielgi smutek. / Wielgi smutek, wielge rany / My só wszytke Chrześcijany. / Wy dawajta co Bóg każe / Po jajeczku ji po parze. / Jakbyśta nóm myndel deli, / Bandzim psianknie dziankoweli”.










Napisz komentarz
Komentarze