Informacje o tragicznych skutkach przedstawień odnaleźli w rocznikach przedwojennych gazet forumowicze portalu Dawny Tczew.
W maju 1938 r. pomorskie gazety informowały o tragicznym wypadku w Goszynie. W spichlerzu należącym do rolnika Kołodziejskiego amatorskie kółko teatralne wystawiło sztukę pt. „Walka o Kresy”. Przedstawienie oglądało blisko 200 widzów. Pod koniec drugiego aktu scenariusz przewidywał rozbrojenie denuncjanta Wojciecha Antoszka, granego przez 23-letniego robotnika Mieczysława Biernackiego. W czasie rozbrajania funkcjonariusz GPU (radziecka policja polityczna; poprzedniczka NKWD), grany przez 25-letniego robotnika Kazimierza Leję, pociągnął za cyngiel trzymanego rewolweru marki browning. Wystrzelona kula trafiła Biernackiego w pierś, przeszywając worek osierdziowy.
- „Widok prawdziwej krwi na scenie wywołał popłoch wśród publiczności” - informowała „Gazeta Kościerska”.
Przedstawienie od razu przerwano, a ciężko rannego mężczyznę do szpitala w Tczewie, gdzie lekarze rozpoczęli walkę o jego życie. Jak podał „Kurier Bydgoski”, pacjentem zajął się znany w Tczewie, także po wojnie, dr Alojzy Rediger. Stwierdzono, że w lufie feralnego rewolweru znajdował się ostry nabój, a przed rozpoczęciem przedstawienia wyjęto z niego jedynie magazynek.
Co ciekawe, kilkanaście lat wcześniej w nieodległym od Goszyna Turzu, doszło do podobnego nieszczęśliwego wypadku. W marcu 1924 r. również podczas amatorskiego przedstawienia teatralnego jeden z aktorów Jan Gruby został postrzelony przez kolegę ze sceny w kolano.
- „Rana była tak ciężka, że Grubego trzeba było odwieźć do domu chorych w Tczewie - podał „Orędownik Ostrowski”. – Niech to będzie przestrogą na przyszłość dla reżyserii.”
Reklama
Ze sceny wprost do szpitala
Jeden aktor postrzelony w serce, drugi w kolano… Tak, przed kilkudziesięcioma laty, zakończyły się amatorskie spektakle teatralne Goszynie i Turzu (gm. Tczew).
- (be-good, PZ)
- 09.02.2013 10:44 (aktualizacja 20.07.2023 14:35)

Data dodania:
09.02.2013 10:44
Reklama










Napisz komentarz
Komentarze