Po rzeźbach z (cennego dla złomiarzy!) brązu nie pozostał nawet ślad! W niektórych miejscach widać powyrywane z postumentów płaskorzeźby z dziurami na wylot…
W miejscu gdzie znajdowała się drewniana figurka Maryi - znajduje się informacja o akcie profanacji (połamania rzeźby). „Rzeźbka” Maryi z 1930 r. ma bardziej sentymentalną niż artystyczną wartość. Jest w kraju chyba bardziej znana niż cudowna figura zabezpieczona w tutejszym kościele. Po akcie jej profanacji to właśnie o nią pytali w niezliczonych telefonach do miejscowej plebani pielgrzymi z całej Polski.
Kradzieży było kilka
Osoby, które dopuściły się profanacji i aktów wandalizmu, do tej pory nie spotkała kara. A chociażby straty, które wyrządzili urosły już do ok. 15 tys. zł.
Cała miejscowa parafia oraz mieszkańcy Piaseczna są oburzeni aktami profanacji i wandalizmu. Czują się tak jakby to ich osobiście okradziono. Są zdania, że rozprawiono się z ich własnością publiczną, za którą odpowiadali.
Od ks. proboszcza Andrzeja Ossowskiego, który opiekuje się sanktuarium maryjnym wchodzącym w skład Parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, słyszymy nie o jednym włamaniu i kradzieży, ale o kilku!
Do kradzieży i zniszczenia pierwszych czterech stacji drogi krzyżowej doszło w nocy z 6 na 7 września br. Włamano się też do skarbony, którą zniszczono. W sumie straty tylko podczas tej pierwszej kradzieży parafia wyceniła na ok. 5 tys. zł.
- Niestety, do dzisiaj nie udało się ustalić, kto był sprawcą tego przestępstwa – informuje asp. sztab. Dariusz Górski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. - Ciągle pracujemy nad tą sprawą.
Figurka Chrystusa z miedzi
Już w 2010 r. skradziono końcówki rynien z kościoła w Piasecznie. Utracono większość miedzianych spustów.
- Niestety, łupem złodziei padła także figura Chrystusa Zmartwychwstałego, wykonana z miedzianej blachy – mówi ks. prob. Andrzej Ossowski, który parafię objął 1 grudnia 2006 r. – Miedź jest droga i widocznie cenna dla złodziei.1 kgmiedzi w skupie kosztuje 23 zł. Tymczasem figura Chrystusa ważyła50 kg. Sprawę zgłosiliśmy w Komisariacie Policji w Gniewie. Z kolei w czerwcu 2012 r. zniknęła drewniana figurka Matki Boskiej z ołtarza sanktuaryjnego przy studzience. Ktoś ją wyrwał, ale porzucił kilkadziesiąt metrów w krzakach, bo widocznie nie miała dla niego żadnej wartości. Niestety, uległa uszkodzeniu. W nocy z 6 na 7 września uszkodzono ponadto jeszcze dwie inne stacje, których jednak złodzieje nie zdążyli ukraść.
Po tej kradzieży ks. A. Ossowski poinformował wiernych o profanacji. Latem zorganizowano drogę krzyżową ekspiacyjną. Przybyło ok. 2 tys. uczestników także z powiatu starogardzkiego i innych miejsc Polski.
Nie ma już czego kraść
Po między17 a18 września złodzieje nie odpuścili, bo zniknęły następne cztery stacje.
Pojawiły się podejrzenia, że zrobiły to osoby spoza Piaseczna. Być może zrobił to ktoś kto regularnie przejeżdża tę trasę z Trójmiasta.
- Równocześnie z kradzieżą czterech kolejnych stacji, doszło do kolejnego włamania do skarbony – dodaje ks. proboszcz. –Ale skarbona była pusta. Na pewno trudno było ją sforsować - była dobrze zabezpieczona. 18 września nasi parafianie zdjęli i zabezpieczyli pozostałe stacje wraz z tablicami pamiątkowymi (także z brązu). Wydawało się, że na tym się skończy, ale z 30 września na 1 października pomiędzy godz.17.00 a9.00 próbowano okraść zakrystię! A były tam tylko różańce. Sprawcy modlić się nie zamierzali, więc je zostawili. Zniszczyli jednak drzwi wejściowe.
Niestety, jeśli chodzi o to ostatnie przestępstwo, to umorzono dochodzenie z powodu nie wykrycia sprawcy. Sprawę wpisano jedynie do policyjnego rejestru przestępstw. Teraz złodzieje nie pojawiają się, bo nie ma już czego kraść.
Parafia stara się o zainstalowanie monitoringu. Stacje krzyżowe, gdy powrócą nie będą wykonane z cennych materiałów. Ks. proboszcz Ossowski myśli o plenerze rzeźbiarskim, który mógłby zaowocować powstaniem rzeź ilustrujących mękę pańską.
- Gdyby wszystko udało się zgodnie z planem, w maju droga krzyżowa mogłaby powrócić do Piaseczna... – snuje plany ks. prob. Ossowski.















Napisz komentarz
Komentarze