Skrzyżowanie drogi krajowej nr 91 i drogi wojewódzkiej nr 224 jest jednym z najbardziej newralgicznych w mieście. Wystarczy kraksa, aby pojawiły się poważne utrudnienia w ruchu w tej części Tczewa. Zdarza się, że czytelnicy komentujący informacje o kolejnych wypadkach piszą o wyłączonej sygnalizacji świetlnej, jako możliwej przyczynie zdarzenia. Z kolei pan Grzegorz, nasz czytelnik, przysłał nam film, na którym widać, jak dla samochodów jadących ul. Jagiellońską w kierunku centrum miasta i dla tych, które jadą od strony Czarlina w kierunku Gdańska, w tym samym momencie palą się przez sekundę zielone światła.
- Może niewiele, ale kiedy ktoś będzie chciał już ruszyć na pomarańczowym wówczas „zakładka” wzrasta do około trzech sekund, kiedy ruch może odbywać się w dwóch kierunkach - mówi pan Grzegorz. - W każdej chwili może dojść do wypadku, nawet śmiertelnego. Takie działanie świateł to realne zagrożenie dla życia.
- Na tym skrzyżowaniu wszystko jest w jak najlepszym porządku - podkreśla Piotr Michalski, rzecznik prasowy gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - To nie jest kierunek kolizyjny. Nie ma więc mowy o żadnym zagrożeniu dla użytkowników ruchu drogowego. Rzeczywiście może dojść czasami do awarii i wyłączenia się świateł, np. z powodu zaniku napięcia w sieci elektrycznej, jednak są to przypadki rzadkie, indywidualne, których nie ma sensu generalizować.
Policjanci również nie zaobserwowali, aby na skrzyżowaniu im. Jana Pawła II dochodziło do częstych awarii sygnalizacji świetlnej. W ich opinii są one sporadycznie i w krótkim czasie usuwane.
- Gdy sygnalizacja nie działa kierowcy oczywiście muszą się stosować do znaków - przypomina asp. sztab. Dariusz Górski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. - To elementarna wiedza, jaką powinni posiadać. To skrzyżowanie nie jest jakimś bardzo skomplikowanym, aby ktoś mógł mieć problemy z poradzeniem sobie na nim nawet, gdy nie działa sygnalizacja.
Jak wynika z policyjnych analiz do wszystkich zdarzeń drogowych dochodzi podczas włączonych świateł, a najczęstszą przyczyną ich występowania jest przejeżdżanie kierowców na pomarańczowym lub czerwonym świetle.
- Niestety wśród wielu kierowców panuje przekonanie, że pomarańczowe światło pozwala im wjeżdżać na skrzyżowanie, co jest łamaniem przepisów - mówi rzecznik tczewskiej policji. - Gdy widzimy takie światło mamy obowiązek bezpiecznie się zatrzymać, bo to oznacza, iż za moment zapali się czerwone.













Napisz komentarz
Komentarze