sobota, 13 grudnia 2025 04:45
Reklama

Czarna wołga wiecznie żywa – niesamowite historie o porwaniach

Po ulicach jeżdżą podejrzane samochody, coraz częściej dochodzi do porwań młodych ludzi, a nad Kanałem Młyńskim znaleziono ciała dwóch nastolatek pozbawione narządów… Takie informacje krążą ostatnio po Tczewie. Normalnie strach się bać – jak śpiewał zespół Lady Pank.
Czarna wołga wiecznie żywa – niesamowite historie o porwaniach

Jest w tej historii jakieś ziarnko prawdy, czy może po prostu mamy do czynienia z kolejną odsłoną miejskiej legendy o czarnej wołdze, domu, w którym straszy i krokodylach pływających w kanalizacji?

Panika w szkołach?
Jakiś czas temu redakcyjny kolega otrzymuje sms-a (pisownia oryginalna): „Chciałam się zapytać o plotki krążące po Tczewie, o aucie porywającym ludzi dla narządów. Pytam pana, iż uważam, że u pana dowiem się faktycznych informacji”. Czytamy go kilkukrotnie. Informacja jest zbyt niewiarygodna, żeby była prawdziwa, więc po kilku dowcipnych komentarzach wracamy do pracy. Mija kilka tygodni…
- Po Tczewie krąży wiadomość, że nad Kanałem Młyńskim znaleziono ciała dwóch nastoletnich dziewczyn pozbawione narządów wewnętrznych - do redakcji dzwoni kolejny zaniepokojony Czytelnik.
Ten informator, w porównaniu z autorem lakonicznego sms-a, posiada zdecydowanie większą wiedzę.
- Z kolei na Czyżykowie miało dojść do próby wciągnięcia siłą do samochodu dwóch chłopców - kontynuuje. - Policja prowadzi wielkie obławy na porywaczy. W szkołach panika, więc mundurowi organizują spotkania z dyrektorami. Rodzice boją się puszczać swoje dzieci same z domu.

W poszukiwaniu zwłok
Czasami i w najbardziej zdumiewającej plotce może być gram prawdy, dlatego też ruszam tropem „łowców narządów”. Skoro w szkołach mamy ponoć do czynienia z paniką, najpierw przepytuję kilku znajomych rodziców uczniów.
- Takiej plotki córka ze szkoły jeszcze nie przyniosła, ale jestem pewna, że po moim pytaniu wkrótce jej całe gimnazjum będzie mówić o porywaczach - śmieje się koleżanka.
Pudło. Rozszerzam więc krąg przepytywanych.
- Łowcy nerek? U mnie w liceum jest o tym cicho… - mówi moja, mocno zaskoczona, siostrzenica.
Podobne opinie słyszę podczas kolejnych rozmów. Przyznaję, że jest mi coraz bardziej głupio dzwonić do następnych osób z pytaniem o grasujących po Tczewie porywaczach, ale cóż… Znowu chwytam za telefon.
- Mój chłopak mówił ostatnio o tajemniczych samochodach jeżdżących po mieście - mówi koleżanka.
Tajemnicze samochody? Ha! W końcu mam jakiś punkt zaczepienia, ale to wciąż za mało na „sensacyjny” artykuł. Drążę dalej. Kto jak kto, ale ekspedientki w sklepach powinny wiedzieć dużo.
- Ludzie dzielą się z nami różnymi głupotami. O porwaniach też coś gadają, ale kto by w to wierzył - mówi sprzedawczyni z jednego ze sklepów spożywczych na osiedlu Garnuszewskiego.
Są tajemnicze samochody, są i porywacze. Brakuje już tylko ciał. Dzwonię na policję.
- Nic nam nie wiadomo o tego typu zdarzeniach - dementuje rewelacyjne informacje o „łowcach narządów” asp. sztab. Dariusz Górski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. - Trudno byłoby je ukryć, a poza tym na pewno prosilibyśmy wówczas świadków o pomoc.

Plotka wylatuje wróblem…
Wyszukiwarka internetowa „wypluwa” sporo podobnych newsów o porwaniach dla narządów, umieszczonych na lokalnych portalach od Chełma po Zgorzelec, od Koszalina po Krosno. Za każdym razem policja dementuje sensacyjne doniesienia i za każdym razem nie brakuje internautów, którzy nie tyle, co nie wierzą funkcjonariuszom, ale podejrzewają ich… o udział w spisku. Informacje są do siebie zawsze bardzo podobne. Różnią się w detalach. I tak na przykład o porwania przy wschodniej granicy podejrzewani są Ukraińcy, z kolei nad Odrą amputowane narządy są sprzedawane na czarnym rynku bogatym Niemcom, którzy nie chcą czekać na normalny przeszczep.
Jakie są cechy miejskiej legendy? Odpowiedzi udziela Wikipedia. Źródło informacji jest najczęściej anonimowe (plotka wylatuje wróblem, a wraca wołem), ale opisywane wydarzenie z pozoru wydaje się bardzo prawdopodobne, jednocześnie niesamowite i niepokojące. Trudno je lekceważyć, bo dotyczy bezpieczeństwa nas wszystkich. Nie brakuje osób (grupy trzymającej „wiedzę”?), której z różnych powodów bardzo zależy na ukryciu „prawdy”.
Czy ten artykuł, a zwłaszcza dementi policjantów, zakończy żywot historii o „łowcach narządów”? Szczerze wątpię, bo przecież my tak lubimy się bać…

„To UFO porywa pewnie”
Gdy opublikowaliśmy informację dementującą znalezienie ciał dwóch nastolatek bez narządów na portalu Tczewska.pl, w niedługim okresie pod tekstem pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy. Podział wśród komentujących jest aż nadto widoczny (zachowaliśmy w większości oryginalną pisownię).
- „Wiem, że jest to prawda o tych porwaniach - pisze Gość nr 1. - Niejedną znajomą chcieli wciągnąć do samochodu, ale dały radę uciec albo udało im się to zrobić i porywali. Bo niby czemu dobre źródła mówią, że to prawda jednak nic więcej nie mogą powiedzieć, bo policja nie może zszargać sobie twarzy przecież. Uważajcie na siebie, ja mam też sam stracha…”.
- „To prawdopodobnie racja z tymi samochodami, rozmawiałam z ludźmi co mieszkają na wiosce i w Sobowidzu, i tamtych rejonach były takie przypadki - twierdzi „Kamila”. - Prawdopodobnie jeżdżą busami i zastawiają drogę ludziom. Być może policja milczy, bo wie coś na ten temat i nie chce ich rozproszyć z tamtych rejonów tylko złapać, bo jak by się głośno zrobiło to by zmienili kierunek polowań…”.
I jeszcze o Sobowidzu:
- „Późno to do Tczewa dotarło, w Sobowidzu porywali chyba ponad miesiąc temu, tylko do dziś nikt nie wie kogo porwali i skąd, ale wszyscy są przekonani, że dla narządów” - podkreśla „Gość nr 2”.
Niektórzy komentujący są przekonani, że policja na pewno coś ukrywa.
- „Też słyszałem, ale o dwóch dziewczynach w rowie koło dyskoteki pod Tczewem - dzieli się swoją wiedzą „Gość nr 3”. - Policja pewnie ukrywa informacje żeby nie sieć paniki. Przecież to by świadczyło o ich bezradności”.
Inni podchodzą do sprawy z dużym dystansem:
- „To UFO porywa pewnie. I jeszcze eksperymenty robią - żartuje użytkownik „haha”.
- „Ludzie, w takie bajki wierzycie? - dziwi się „Marcel”. - Ktoś puścił pewnie plotkę i znalazła dobry grunt”.
„Czester” wnioskuje, żeby szukając narządów nie zapomnieć o… brakujących mózgach:
- „Szkoda, że jak go brakuje, to nie można go kupić w sklepie. Tylko jak ktoś go nie ma, to skąd ma o tym wiedzieć? Kto mu podpowie?”.
„Szrama” z kolei wcale nie widzi powodu do śmiechu:
„Po Tczewie i w okolicach krążą podejrzane samochody i potwierdzi to nie jedna osoba” - upiera się.
- „A jak wygląda podejrzany samochód? - przytomnie pyta „Ciekawy”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

agg 02.12.2012 21:47
W ten piatek policja zatrzymala mojego znajomego jadacego samochodem. Zapytal przy okazji o ta historie z porwaniami. Potwierdzili ja i kazali uwazac wieczorami. Nie zapuszczac sie nigdzie samemu bo moze sie to zle skonczyc. I to tez plotki? Nie sadze.

agg 02.12.2012 21:45
Nie widze w tym niczego zabawnego. Ostatnio w starogardzie moja przyjaciolke wieczorem gonilo jakichs 2 typow. Zdazyla uciec do domu. Innego dnia ta sama osoba widziala trzy czarne busy z nadzwyczaj duzymi lusterkami wstecznymi. Jechaly jeden za drugim. Moze to czysty zbieg okolicznosci. Moze nic w tym dziwnego. Ale ludzie sie boja. W yen piatek

30.11.2012 22:54
jestescie w tyle z tym artykulem

jop 30.11.2012 23:40
Raczej na samym przodzie kolego (spójrz na datę - podpowiem - 21 listopad) - http://www.tczewska.pl/artykul/23659/niesamowite-historie-o-porwaniach-i-cialach-nastolatek-bez-narzadow

Reklama
Reklama
Reklama