Głównym celem odbudowy mostu ma być przywrócenie do użyteczności dla ruchu pieszego, rowerowego i drogowego. Zaprezentowane koncepcje nie zakładają wiernego odtworzenia wyglądu mostu, o co postulują tczewianie. Głównym argumentem przeciw rekonstrukcji zgodnej z pierwowzorem są wysokie koszty.
Maciej Malinowski, inżynier z Politechniki Gdańskiej, który sprawą mostu zajmuje się od lat i zna jego stan techniczny od podszewki, zaznaczał, że o ile górna część mostu wygląda nieźle, o tyle w części dolnej konstrukcja stalowa jest skorodowana i w opłakanym stanie. Słabym punktem mostu są spróchniałe i zniszczone drewniane pomosty, co sprawia że konstrukcja nie wytrzymałaby ruchu w dużym natężeniu.
Najwięcej kontrowersji wywoływała kwestia zastąpienia przęseł Lentza kratownicami stylizowanymi na przęsła ESTB (dwoma pierwszymi od strony miasta). Zwolennicy rekonstrukcji mostu zgodnej z XIX-wiecznym pierwowzorem bronili swojego stanowiska posługując się przykładami polskich i zagranicznych przypadków odbudowy architektonicznej obiektów. Przedstawiciele Społecznego Komitetu Odbudowy Mostu podkreślali, jak istotna jest odbudowa zgodna z oryginałem, aby nie zatracić historycznego charakteru budowli.
Zwolennikom tej koncepcji zależy na takim rozwiązaniu, które przyczyni się także do zwiększenia ruchu turystycznego w Tczewie i obudzi w ludziach świadomość, że to symbol historyczny, który wymaga nie standardowej, ale wyjątkowej, historycznie zgodnej rekonstrukcji. Wśród przybyłych na konsultacje tczewian pojawiały się głosy niezadowolenia z powodu godziny spotkania, która koliduje z porą zwiedzania wyremontowanej wieżyczki, a także dla większości jest ona umiejscowiona w czasie ich pracy.














Napisz komentarz
Komentarze