W tej kwestii bardzo wiele zależy od pracodawców, a konkretniej od ich etyki zawodowej. Są tacy, dla których każdy rodzaj i wymiar urlopu będzie problemem. Okazuje się jednak, że nie zawsze tak musi być.
Setki osób na urlopach ojcowskich
- W naszym zakładzie w przeważającej części zatrudnione są kobiety, ale jest też wielu młodych mężczyzn – myślących o powiększeniu rodziny oraz planujących urlop ojcowski z uwagi na dziecko – przyznaje - Krzysztof Andraszewicz, przew. NSZZ „Solidarność” w firmie Flextronicc Tczewie. - Dotyczy to setek przypadków. Urlop ten można pobierać na dwa tygodnie - niezależnie od urlopu macierzyńskiego. Nowe przepisy nie przewidują dzielenia tego urlopu na dwa razy po tygodniu. Także kobiety we Flextronics korzystają z urlopów macierzyńskich. Co ważne pracodawca nie widzi problemów, gdy załoga korzysta z tego przywileju. Nie spotkałem się, by ktoś miał problem z powodu korzystania z urlopu ojcowskiego. Sam mam dwójkę dzieci i zapewne w tamtych latach, gdybym miał podobną możliwość, to chętnie bym z niej skorzystał.
Dodajmy, że z początku we Flextronics do związkowców przychodzili pracownicy, pytając o nowe przepisy np. dot. tego jak korzystać z nowych regulacji i jak napisać odpowiedni wniosek. Była też informacja od pracodawcy.
Pomimo, że w wymienionym zakładzie jak widać nie ma wielkich problemów z pobieraniem urlopów opiekuńczych, to jednak w skali Tczewa i powiatu tczewskiego zdaniem Krzysztofa Andraszewicza sytuacja powinna się zmienić.
- Wydaje mi się, że powinno być więcej zabezpieczeń w stosunku do osób na tzw. umowach śmieciowych i czas określony (na dwa tygodnie, 2-3 miesiące). We Flextronics 15 proc. załogi pracuje na umowach tworzonych przez agencję zatrudnienia. W praktyce nie mogą oni korzystać z żadnych rozwiązań urlopowych. Dla tych osób to wielki problem…
Bezcenna inwestycja w rodzinę
Rozważając wady i zalety urlopów ojcowskich zwykle inny będzie punk widzenia związkowca inny pracodawcy, a jeszcze inny młodego ojca.
- Byłem pierwszym rocznikiem, który został objęty urlopami ojcowskimi, z czego skorzystałem – mówi Krzysztof Korda, radny miejski, ojciec dwójki małych dzieci.
- Obecnie moje starsze dziecko ma 2 lata, a młodsze niespełna rok. Przy pierwszym przysługiwał mi tygodniowy urlop, przy drugim 2-tygodniowy. To dobry pomysł, by także ojcowie korzystali z tego rozwiązania. Najważniejsze, że stworzono nam możliwość spędzania czasu z rodziną, z dzieckiem, z którym w tym czasie tworzy się szczególna więź. Każdy tego typu urlop jest bezcenną inwestycją w rodzinę. Jest to także okazja, by odciążyć żonę/mamę, bo nie trzeba tłumaczyć, że wychowanie jest ciężką pracą. Po narodzinach drugiego dziecka zdecydowałem się na urlop ojcowski bardzo wcześnie. Dzięki temu uczestniczyłem w pierwszych dniach wychowywania.
Nieświadomi pracodawcy
Krzysztof Korda dodaje, że dużym problemem jest brak wiedzy i świadomości wśród pracodawców nt. urlopów opiekuńczych, zarówno macierzyńskich jak i ojcowskich.
Pracodawcy często postrzegają taki urlop jako obciążenie dla ich firm, tymczasem podjęcie opieki jest ważnym punktem rozwoju osobistego pracownika. Jeśli będzie on miał satysfakcję z tego powodu będzie się to przekładało na lepsze wyniki w pracy.
- Dlatego popieram ostatnie działania NSZZ „Solidarność” w ramach projektu „Syzyf” – uzupełnia Krzysztof Korda. - Akcja ma na celu przeciwdziałanie umowom tzw. śmieciowym, na podstawie których młodzi pracownicy posiadają niestabilne zatrudnienie, a tym samym pozbawia się ich praw i przywilejów. Nie mogą oni np. pobierać urlopów ojcowskich, a taki urlop nie jest obciążeniem finansowym dla pracodawcy, bo świadczenie płaci ZUS. Sam pracownik po nim jest lepiej zmotywowany do pracy.













Napisz komentarz
Komentarze