Siedzą przy kawie i cieście, słuchają szlagierów, których nie pamiętają nawet najstarsi górale, a poza tym narzekają na wszystko – na dzieci, wnuki, niskie emerytury i prześcigają się w wyliczance kto bardziej jest schorowany. Taki fałszywy stereotyp rzadko, ale można jeszcze usłyszeć.
Tymczasem, kto choć trochę zna środowisko seniorów, wie że ten obraz jest zgoła inny. Aktywni, pełni pomysłów, z otwartymi umysłami na np. nowinki techniczne. Tacy ludzie przychodzą do Klubu Seniora na Suchostrzygach.
Dobry spadek to nie kłopot
Przez te 30 lat, od 27 października 1982 r., zmieniała się nomenklatura. Najpierw był Osiedlowy Klub Kultury, potem Osiedlowy Dom Kultury, a od 2008 r. Spółdzielczy Dom Kultury. Ale od samego początku, mimo że 30 lat temu Suchostrzygi to było bardzo młode osiedle, od razu zaistniała potrzeba urządzenia miejsca dla pierwszego tam pokolenia seniorów. Dzięki Wiesławie Quella, ówczesnej kierownik dzisiejszego SDK, powstał dla nich niemały „kącik”, czyli właśnie ów klub.
- Jak na 30-latków to jesteście bardzo młodzi – żartuje Lidia Franek, kierownik SDK Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie. – W moim pierwszym roku pracy, w 1983 r., było was 30. Dostałam was w dobrym spadku od pani Wiesi. Pamiętacie jak niegdyś na balach grała orkiestra wojskowa? Klub Seniora nie maleje. Wręcz przeciwnie. Dziś jest to już ogromna rzesza seniorskiej rodziny. „Na liście” mam 80 osób. Klub to nie tylko tańce, tu się wiele dzieje. Dlatego mamy członków np. z Szymankowa, którzy przyjeżdżają co tydzień. I od lat mamy wsparcie spółdzielni.
Podczas imprezy w kuluarach można było obejrzeć w kronikach zdjęcia Stanisława Zaczyńskiego, kronikarza wydarzeń, a jakże od 30 lat. Wieczór umilił pieśnią i gadkami po kociewsku zespół folklorystyczny „Subkowiacy”, a więc seniorzy „z zagranicy”. O historii klubu wierszem opowiedziała Elżbieta Wysocka. Ona też wraz z Pawłem zatańczyła ogniste tango. Pięknie zaśpiewał tutejszy Chórek Seniora. Był też występ kwartetu „Ale baby”. Jak zawsze za muzyczny akompaniament odpowiadał Mieczysław Michna. Były żarty: Na zachodzie emeryt bierze butelkę alkoholu i idzie spotkać się z dziewczynami, a w Polsce bierze butelkę moczu i cały dzień spędza w przychodni.
Nie zamkną placówki...
- Łza zakręciła się w oku, bo się przypomniały lata młodości – uważa Henryk Etmański, przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie. – Chociaż nie jestem na wszystkich imprezach, to wiem co się dzieje w klubie. Znam tu wielu kolegów i koleżanek. Także z mojego bloku przy al. Zwycięstwa. Odkąd jeden z nich się wyprowadził, to... padło życie towarzyskie i kulturalne na naszej klatce.
- Seniorzy zawsze mnie zaskakują – wyjawia Jerzy Konkolewski, prezes Spółdzielni. - A jestem tu nie pierwszy raz (od 15 lat). Np. dzisiaj chór ma nowe piosenki, a stare w nowych aranżacjach. Mam nadzieję, że ten klub będzie w dalszym ciągu funkcjonował, mimo że jest trudna sytuacja wokół spółdzielczości. Niegdyś mieliśmy trzy kluby w mieście, ale ten, na Suchostrzygach, będzie cały czas. Tu podtrzymują duch rodzinny.
Prezes wraz z przewodniczącym RN podziękowali i wręczyli kwiaty, upominki osobom, które organizują pracę klubu – kierownik Lidii Franek i aktywnemu gronu seniorów.
Aktywne seniorki
- Chodzę do SDK już 20 lat - wyjaśnia Łucja „Henryka” Buta. - Tak mi się tutaj podoba, że nie mogę doczekać się każdego wtorku, gdy spotykamy się w Klubie Seniora. Śpiewam, tańczę i jak trzeba... sprzątam. Wszystko co mi każą... Byłam jedną z Miss Seniorów.
- Od 12 lat mieszkam w Tczewie, a do klubu przychodzę od 10 lat - opowiada Teresa Lutkiewicz. - Przeprowadziłam się z Gdańska. Jestem zadowolona mieszkając tutaj. Tczew w wielu miejscach jest zadbany. Mam wspaniałych przyjaciół. Śpiewam w chórze, tańczyłam w zespole Wiecznie Młodzi. Jestem na emeryturze i to jest całe moje życie. Ten klub pozwala nam trzymać się i czuć młodo.
- Pierwsze moje kroki w klubie stawiałam 30 lat temu - relacjonuje Lidia Olszewska. - Wraz z mężem wprowadziliśmy w to miejsce troszeczkę muzyki. Grałam na akordeonie. Należę do chóru, a taniec, muzyka i śpiew trzyma mnie przy życiu i w zdrowiu. Niegdyś grywałam po weselach i zabawach.














Napisz komentarz
Komentarze