niedziela, 19 maja 2024 07:17
Reklama
Reklama

Marzenia prezesa. Wyprzedzamy to, co rząd planuje. Załoga nie da mi odedjść

TCZEW. Prezes Janusz Boniecki: Marzy mi się w Tczewie najlepszy szpital powiatowy w województwie pomorskim! Załoga nie da mi odejść. Nie tak dawno obchodziłem w szpitalu imieniny. Powiedziałem wtedy pracownikom, że się nie poddam, zwłaszcza jednej osobie. Nie boję się utraty pracy.
Marzenia prezesa. Wyprzedzamy to, co rząd planuje. Załoga nie da mi odedjść
Rozmowa z Januszem Bonieckim, prezesem Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej – Tczewskie Centrum Zdrowia sp. z o.o.

- Na 750 szpitali w Polsce tylko 60 jest prywatnych. Ani starosta, ani pan nie wyklucza, że w przyszłości większość udziałów w szpitalu w Tczewie przejmie prywatny inwestor…
- Tych 60 placówek to według nazewnictwa Niepubliczne Zakłady Opieki Zdrowotnej. Nasz szpital w tej chwili też jest niepubliczny, aczkolwiek właścicielem jest w 100 proc. Starostwo Powiatowe. Prywatnych szpitali w Polsce jest kilka, największy jest obecnie budowany w Warszawie przez firmę Medicover.

- Nie obawia się pan, że nowa formuła – spółka prawa handlowego, w której działa Szpital Powiatowy w Tczewie, się nie sprawdzi?
- Ja bym tego tak nie demonizował. Co się zmienia? Niewątpliwie w formule spółki prawa handlowego trochę łatwiej się zarządza, jeżeli chcemy szpitalem zarządzać, bo można też tylko administrować. Taka formuła dla partnerów zewnętrznych daje gwarancję, że szpital będzie dobrze zarządzany, bo jeżeli będą straty, to zarząd jest zobowiązany do ogłoszenia upadłości – odpowiada całym majątkiem za decyzje, które podejmuje. Natomiast w publicznym szpitalu jest to trzykrotna wysokość wynagrodzenia. W nowej formule jest większa gwarancja, że podejmowane decyzje są znacznie staranniej przemyślane i przeliczane.

- Czy to, że prezydent Lech Kaczyński zawetował trzy ustawy zdrowotne, ma przełożenie na sytuację tczewskiego szpitala?
- W tym momencie nie. Szpital został już przekształcony w spółkę prawa handlowego, zgodnie z dotychczas obowiązującymi przepisami. Na dzień dzisiejszy np. władze powiatu kwidzyńskiego szukają, jednak formuły dokapitalizowania spółki poprzez sprzedaż większości udziałów. Wyprzedzamy to co rząd planuje, aczkolwiek - jak już wspomnieliśmy – 60 szpitali w kraju już jest przekształconych w niepubliczne. Analiza ich działalności jest taka, że zdecydowanie lepiej funkcjonują one w tej samej rzeczywistości niż podmioty publiczne.

- Czy z perspektywy czasu poseł Jan Kulas miał rację, gdy mówił na jednej z sesji Rady Powiatu, że nie wolno czekać ze zmianami?
- Też mogę powiedzieć z perspektywy czasu, że trzeba wiedzieć, co chce się zrobić. Oddaliśmy w tzw. outsourcing laboratorium – była procedura konkursowa, weszła duża firma Synevo inwestując ponad milion złotych i mieszkańcy Tczewa korzystają z laboratorium w standardzie europejskim. W tej samej formule przeprowadzono konkurs na centrum dializ.

- W NZOZ-ach, jeśli chcemy skorzystać choćby z porady laryngologa z NFZ, mamy w perspektywie nieraz ponad miesięczny termin. Natomiast, jeśli chcemy w tej samej przychodni zapłacić za usługę, możemy się umówić już na drugi dzień. Wiele osób obawia się, że gdy dojdzie do końca proces przekształceń, tak to będzie wyglądało w TCZ…
- Kończymy czwarty miesiąc działania w formule NZOZ. Tak naprawdę pacjenci nie zauważyli zmian, bo kontrakt realizowany z NFZ jest taki sam, lekarze i pielęgniarki są ci sami, sprzęt i miejsce jest dokładnie to samo. Natomiast przyszłość może być bardziej dynamicznie zmieniana i w tym kierunku idziemy. Dlatego rozmawiamy o centrum dializ, o nowoczesnym 32-rzędowym tomografie komputerowym, który początkowo miał być kupowany przez spółkę, ale pojawiło się dwóch kontrahentów, którzy są zainteresowani zainwestowaniem w ten sprzęt.

- Na jakim obecnie etapie jest proces przekształceń w tczewskim szpitalu?
- Trwa procedura likwidacyjna, której długość określi uchwała Rady Powiatu. Świadczenia medyczne są realizowane przez spółkę prawa handlowego. Jest doradca prywatyzacyjny, który ma za zadanie dokonać wyceny wartości spółki i sporządzić memorandum informacyjne, po czym właściciel spółki – Zarząd Powiatu – ogłosi konkurs na sprzedaż udziałów w spółce.

- Jak wygląda sytuacja z potencjalnymi inwestorami zewnętrznymi? Dużo mówiło się o  Biurze Maklerskim PKO BP...
- Biuro Maklerskie złożyło formalnie ofertę na drugie postępowanie konkursowe, natomiast władze powiatu unieważniły go. Nawet nie wiem, czy oferta była rozpatrywana. Według mojej wiedzy procedura konkursowa była prawidłowa. Oprócz tej oferty nie było innej, a była ona niezła, bo dawano 20 mln zł gotówki od razu i 20 mln zł gwarancji zrealizowania inwestycji. Ale było to przed kryzysem w Ameryce, więc teraz sytuacja jest dużo trudniejsza. Oferta ta spełniała oczekiwania załogi i zarządu spółki.

- Czy kryzys gospodarczy na świecie może w tej procedurze „zamieszać”?
- Teraz już będzie miał wpływ na ofertowanie. Pieniądz jest obecnie dużo trudniej pozyskiwalny na rynku. Szukamy inwestora finansowego lub branżowego. Z tych drugich są dwie firmy, które działają na giełdzie – EuroMediCare i Swissmed. Jest jeszcze duża sieć przychodni, ale nie szpitali - Lux Med oraz Medicover, ale na dzień dzisiejszy ta firma po złych doświadczeniach z poprzedniej kadencji nie chce rozmawiać z samorządem powiatu.

- Gdy szpital był publiczny społeczność lokalna miała pełen wgląd w podejmowane decyzje. Jak będzie z tym prawem w obecnej sytuacji? Czy wyniki z kontroli, o którą wniosła ostatnio komisja rewizyjna i zapewne, o które wniesie w przyszłości będą podawane do publicznej wiadomości?
- W spółce prawa handlowego prawo kontroli zarządu spółki mają Rada Nadzorcza i Zgromadzenie Wspólników. To od nich będzie zależeć, czy wyniki ewentualnych kontroli będą podawane do publicznej wiadomości.

- Szpital wygenerował ok. 1,3 mln zł zysku? Ma pan pomysł na co przeznaczyć tę kwotę?
- Musimy pokazać co było w przeszłości – za 2004 r. było 2,757 mln zł straty, za 2005 r. strata była mniejsza - 660 tys. zł, potem notujemy już zysk: w 2006 r. - 542 tys. zł, w 2007 r. - 3,393 mln zł, w 2008 r. - 2,23 mln zł. Obecna spółka ma wyniki finansowe za trzy miesiące działalności. Jest taka umowa, że dochody będą przeznaczane na rozwój spółki. Trudno dokładnie przewidywać ile będą one wynosiły, ale w planach na 2008 r. mamy ponad 660 tys. zł.

- Ile obecnie wynosi dług szpitala?
- Zadłużenie na koniec grudnia 2005 r. wynosiło 24,9 mln zł. W grudniu 2006 r. – 24,195 mln zł, w grudniu 2007 r. – 20,520 mln zł i 31 sierpnia 2008 r. – 17,5 mln zł. Na pewno nie było prostym przejście od długu sięgającego blisko 25 mln zł i bardzo szczegółowych kontroli społecznych do obecnego stanu.

- Były prezes TCZ Filip Ceynowa już nie pracuje w szpitalu?
- Tak, odszedł z Zespołu Opieki Zdrowotnej.

- Z czym miało związek jego odejście?
- Po prostu odszedł. Miał prawo zmienić miejsce pracy…

- Czy ostatnią kontrolę NIK i związaną z tym burzę na sesji powiatu, uważa pan za brak zaufania części radnych do pana osoby i działań? Czy kontrola NIK to pośrednie torpedowanie planów przekształceniowych?
- Kontrola NIK była przeprowadzona na skutek donosu. Co mogę powiedzieć? Wiem kto doniósł. NIK postępował dokładnie według punktów zamieszczonych w tym donosie.

- Czy była to osoba związana ze szpitalem, czy raczej spoza środowiska?
- Teraz już spoza…

- Jedni internauci, wypowiadając się na łamach naszego portalupomorza.pl, mówią, że po kontroli NIK Janusz Boniecki musi odejść. Drudzy, że tylko ślepi nie zauważą jak szpital się rozwija. Czy mimo wszystko czuje pan, że ma poparcie w tym co robi?
- Załoga nie da mi odejść. Nie tak dawno obchodziłem w szpitalu imieniny. Powiedziałem wtedy pracownikom, że się nie poddam, zwłaszcza jednej osobie. Nie boję się utraty pracy. Na pewno znalazłbym drugą, ale szpital będzie wtedy rozwijał się albo dużo lepiej, albo znacznie gorzej. Mieszkańcy i pracownicy pamiętają jak było, stąd uznałem, za potrzebne przypomnienie wcześniej paru danych z przeszłości.

- A gdyby pan wiedział, że powstanie taka burza po ujawnieniu informacji o pana studiach, to zdecydowałby się pan na nie jeszcze raz?
- Rok temu moje studia kosztowały 6 tys. zł. Z kolei dokształcanie pozostałych pracowników ponad 170 tys. zł. To nie jest tak, że do podwyższania kwalifikacji ma prawo załoga, a dyrektor już nie. W tym czasie gdy inne szpitale dalej się zadłużają, nasz odnotowuje zyski. Nie mówię o setkach tysięcy tylko grubych milionach złotych! Jeśli państwo pytają czy wydatek 170 tys. zł na dokształcanie załogi to dużo czy mało, odpowiem, że ani jedno, ani drugie. Jedno jest pewne – dzięki temu wyniki szpitala cały czas się poprawiają. Najlepiej mieć prezesa, który nie jeździ, nie uczy się, tylko siedzi i nic nie robi. Wtedy rzeczywiście wydatki firmy na jego osobę wynoszą 0 zł. Niestety, efekt końcowy całej spółki jest wtedy kiepski. Kształcę się kosztem wolnych weekendów i czasu, który mógłbym spędzać w domu. Jeżeli starosta coś zaakceptował, opozycja musi być przeciwna…

- Czy nie jest tak, że radni opozycji chcą się zemścić za to, że nie udało im się zastopować przekształceń i teraz wbijają w pana „szpilki”?
- Nie da się funkcjonować na takim stanowisku jak moje bez zdobywania nowej wiedzy, bez samochodu i choćby telefonu komórkowego. Sytuacja prawna oraz na rynku zdrowotnym zmienia się dynamicznie. Jeśli chcę mieć efekty, muszę oddać coś z siebie. Brak wiedzy niektórych ludzi jest rzeczą przerażającą.

- Sporo mówiło się o powstaniu w Tczewie szpitala specjalistycznego, a konkretnie o powstaniu oddziału kardiologicznego…
- Musimy obracać się w ramach określonych planów. Mamy program dostosowawczy, który musimy zrealizować do końca 2012 r. Oddział wewnętrzny nie spełnia wymagań unijnych, podobnie oddział położniczy i chirurgiczny wymagają sporych nakładów. Trzeba wybudować nowy oddział wewnętrzny, nowy blok operacyjny oraz dokonać gruntownego remontu oddziału ginekologiczno-położniczego. Radni poprzedniej kadencji już o tym wiedzieli, jak i o tym, że na to wszystko potrzeba ponad 20 mln zł. NFZ odnośnie kontraktowania świadczeń stawia wymogi pod względem: kadry medycznej, wyposażenia w infrastrukturę i sprzęt. Jeśli nie spełnimy któregoś z tych wymogów kontrakt trafi do innych podmiotów. Obecnie tych wymogów nie spełnia ani Tczew, ani Starogard Gd. Jest taki pomysł, by utworzyć w Tczewie oddział kardiologiczny, jednak pierwszy ruch w tym temacie należy do marszałka woj. pomorskiego Jana Kozłowskiego i starosty tczewskiego Witolda Sosnowskiego. Chodzi o połączenie szpitala powiatowego z rehabilitacyjnym. Przy wsparciu województwa i NFZ ma być rozwijana rehabilitacja kardiologiczna i neurologiczna. Element kardiologii już rozwijamy. Będziemy budowali oddział internistyczny i w ramach niego pododdział kardiologiczny. Oprócz naszych czterech podstawowych oddziałów wystąpiliśmy o kontraktowanie z NFZ artroskopii stawów i okulistyki.

- Specjalistyka to także przychodnie, gdzie świadczeniobiorcy otrzymują fachową poradę…
- Gdy zacząłem pracę w ZOZ, to kontrakt na przychodnie specjalistyczne pozwalał na obsługę niecałych 10 tys. pacjentów rocznie, tymczasem br. zamkniemy liczbą 55 tys. takich porad. Prawdopodobnie w przyszłym roku zakontraktujemy ok. 60 tys. porad. Chcemy rozwijać poradnie kardiologiczne. Obecnie cena 100-150 zł za wizytę u kardiologa oznacza, że tczewianie płacą kilkaset tys. zł za tego typu pomoc. Gdy umożliwimy kontraktowanie tej specjalistyki z NFZ, mieszkańcy powiatu będą z niej korzystać w ramach swoich świadczeń (nie będą musieli płacić – przyp. red.). Aplikujemy też o środki pomocowe na budowę nowego oddziału wewnętrznego.

- Zatem specjalistyka nie jako główny cel, ale raczej dodatkowa usługa? Jednak na specjalistyce dużo łatwiej zarobić…
- Nie chcemy zmniejszenia podstawowej ilości usług. Wręcz przeciwnie - walczymy by było ich więcej. Jeśli racjonalnie dysponuje się środkami, można mieć dobre wyniki. W jednych miejscach trzeba podnosić nakłady, by w innych osiągać profity.

- Obecnie TCZ funkcjonuje w kilku budynkach (kompleks przy ul. 30. Stycznia i o. wewnętrzny przy ul. Paderewskiego). Jak szpital realizuje dążenie do tego, by cała placówka mieściła się w jednym budynku albo przynajmniej na jednej działce?
- Marzeniem każdego dyrektora jest mieć placówkę w jednej nieruchomości z oddziałami na piętrach. Integralność naszego ośrodka jest praktycznie żadna. Jedynie władze wojewódzkie mogą zdecydować się na budowę szpitala. Urząd Marszałkowski planuje dokończenie budowy lecznicy w Słupsku. Zamyka to możliwość budowy następnego ośrodka, dalej do 2012 r. pieniądze będą przeznaczane na Szpital Wojewódzki w Gdańsku. Może minąć następna kadencja Rady Powiatu zanim cokolwiek w tym temacie ruszy się w Tczewie. Natomiast realne jest, by cały kompleks szpitalny był przy ul. 30. Stycznia. Planujemy połączenie łącznikami wszystkich czterech oddziałów: wewnętrznego, chirurgicznego, dziecięcego i położniczo-ginekologicznego. Gdybyśmy dysponowali od zaraz 20 mln zł można by je połączyć nawet w ciągu 3 lat.

- Panie prezesie, jaki szpital się panu marzy?
- Najlepszy w województwie szpital powiatowy. Marzy mi się, że będzie on w Tczewie.


Medycyna, finanse i marketing
Janusz Boniecki (ur. 1954 r.) jest absolwentem Politechniki Gdańskiej (Wydział Mechaniczny). Ukończył też wiele studiów  podyplomowych oraz kursów głównie z zakresu zarządzania biznesem, finansów i marketingu. Kilka z nich za granicą (Japonia, Norwegia, Holandia, Dania). Po studiach rozpoczął pracę w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni jako pracownik kontroli jakości. Potem przez rok był właścicielem zakładu hydraulicznego. W latach 1982-83 asystent w Instytucie Organizacji i Zarządzania Politechniki Gdańskiej. Potem pracował kolejno w: Przedsiębiorstwie Zagranicznym „Rodax” (dyrektor techniczny), Spółdzielni Pracy „Neptun” (prezes), spółce „Eldex” (prezes), Gdańskich Zakładach Rybnych (dyrektor komisaryczny), spółce „Europe” (prezes, potem dyrektor zarządzający), spółce „Big-Fish” (wiceprezes ds. strategii rozwoju, marketingu i finansów), Urzędzie Miejskim w Gdańsku (dyrektor Wydziału Koordynacji Rozwoju). Od 2004 r. jest dyrektorem Szpitala Powiatowego w Tczewie.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
sowa 04.01.2009 11:24
EUREKA! wuprzedzamy to co rząd planuje !- Boniecki na PREMIERA a może zastąpi PREZYDENTA! Czas start . Oficjalnie ogłosił początek biegu do fotela bo obecny już mu się nie podoba .

szwed demokrata 01.01.2009 14:53
negujesz demokrację to znaczy nie po drodze ci z prawem? Zarzuty prokuratorskie , NIK,Sala operacyjna w tragicznym staniePacjencie spadający z łóżka, pielęgniarko, lekarzu odpowiedzialny za jego bezpieczeństwo. w zarzutach są cele strategiczne pana B.Starosto i niektórzy radni czemu tolerujecie taki stan rzeczy?Kto zatwierdzał bilans zozu, kto się myli NIK czy księgowa?a może poddać się ocenie RIO?Demokracja to nie patologia

sowa 01.01.2009 13:26
czy to prawda ,że na Paderewskiego pacjent przynosi ze sobą dzwoek od roweru bo szpitalne nie działają(czytaj wyłączone od sierpnia) bo pielegniarek mało i nie nadążą biegać do każdego pacjenta a oszczędzać trzeba by oddział się bilansował?! NFZ płaci za całą procedurę z dzwonkiem włącznie co jeszcze pacjent przynosi - pampersy dZwonek i ...? Łącznik między oddziałem wewnętrznym a pozostałymi będzie najdłuższym na świecie-Paderewskiego do 30 Stycznia tak trzymać panie B. Pani ukrywająca się pod pseudonimem JAM bedzie miała temat na następny rok ,jak dobrze się postara to przedłuży jej prezes umowę - ten to ma pomyślunek ,a kręgosłup moralny?Może i naród głupi ale czy wszystko kupi?Z nowym rokiem życzę wszystkim dużooooo zdroooooowia a JARO by nie udawał rycerza bo widać że został mu tylko zakuty łeb i klapki jak u konia . przepraszam wszystkich za ostatnie słowa ale są to najdelikatniejsze określenia dla pretorian pana prezesa!

jaro 31.12.2008 17:19
a ŚWISTAK SIEDZI I ZAWIJA W PAPIERKI-SZCZĘSLIWEGO NOWEGO ROKU, TAKŻE WAM, A TY STARY OK NIE WIESZCZ, NIE WIESZCZ, BO GDZIE BEDĘ CIE SZUKAŁ, JAK SIĘ PRZEPOWIEDNIE NIE SPEŁNIĄ, A LUDZIE ZAMIAST PŁAKAC BĘDĄ SIĘ CIESZYĆ Z DOBREGO SZPITALA LECZĄCEGO NA KONTRAKTY Z NFZ?? a jak boniecki ma coś za uszami, to prokuratura i sąd ma pole do popisu.proste.

OL 30.12.2008 23:13
Taki mial gosc plan, aby miec prywatny szpital za frico i tak bedzie. Pani Sawicka z PO pokazala jak to bedzie i tak ssie dzieje. Szpital w Tczewie za Bonieckiego byl zadluzony, a teraz ju z jako niepubliczny, przygotowany do prytwatyzacji ma sie dobrze? Majatek i sprzet pubiczny, wlasnosci tczewiakow w rekach menedzerow i kilku politykow...

Połączenie rysunku i malarstwa. Wystawa twórczości DOMINIKA WOŹNIAKA Połączenie rysunku i malarstwa. Wystawa twórczości DOMINIKA WOŹNIAKA Po raz drugi Fabryka Sztuk gości w swoich murach Dominika Woźniaka. Tym razem z jego twórczością można zapoznać się w kamienicy przy ul. Podmurnej 15.  Dominik Woźniak – twórca urodzony w Piotrkowie Trybunalskim, specjalizuje się w grafice artystycznej, rysunku, malarstwie sztalugowym, malarstwie naściennym, dekoracji wnętrz, ilustracji. Jego twórczość to połączenie rysunkowo-malarskiego kontynentu. W wykreowaniu artystycznej interpretacji najistotniejsza jest emocjonalność między Twórcą a Odbiorcą. Pragnienia ukazujące związki między człowiekiem a naturą wchodzą w skład programu owej twórczości, która opiera się w myśl zasady Człowiek i Natura tworzą spójną, nierozerwalną całość.Ukazywane figury płaszczyznowo-emocjonalne są rezultatem rozważań nad pozycją człowieka, ale także nt. jego charakteru poprzez zastosowanie różnokierunkowej formy. Dzieła charakteryzuje minimalna gama kolorystyczna, często monochromatyczna. W pracach przedstawia także tradycje narodowe, obrzędy i zwyczaje, zarówno w dawnej, jak i współczesnej Polsce. Prace znajdują się w kolekcjach prywatnych i państwowych w kraju i za granicą. Finisaż: 28.06 godz. 18.00Godziny otwarcia:codziennie 10.00 - 16.00, a w czwartki do 18.00 (kwiecień)poniedziałki, wtorki, środy i piątki 10.00 - 16.00, w czwartki, soboty, niedziele,święta od 10.00 - 18.00 (maj-czerwiec)Fabryka Sztukul. Podmurna 15Wstęp bezpłatny!Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2024 10:00 – Data zakończenia wydarzenia: 28.06.2024 18:00
Reklama