sobota, 9 sierpnia 2025 16:29
Reklama
Reklama

Będziesz pan żył, przeszczepniku! Na pomoc z budki telefonicznej

TCZEW. Janusz Misiewicz ma 72 lata. Zapewne nie dane by mu było dożyć tego szlachetnego wieku, gdyby 15 lat temu uczeń prof. Zbigniewa Religi, dr Romuald Cichoń, nie wykonał u niego przeszczepu serca.
Będziesz pan żył, przeszczepniku! Na pomoc z budki telefonicznej
Tczewianin wspomina prof. Zbigniewa Religę
Prof. Zbigniew Religa brał wtedy udział w obchodzie po jego operacji. Przyszedł po udanym zabiegu w otoczeniu lekarzy mówiąc „Uściśnijmy sobie ręce panie przeszczepniku. Zobaczymy jak pan przychodzi do zdrowia. Jest dobrze. Będzie pan żył”.
Pan Janusz śmieje się, gdy wspomina co wtedy odpowiedział:
- „Dziękuję bardzo. Dzięki Bogu i panu na razie żyję”. Powiedziałem tak z ostrożności, ale nie dopuszczałem do siebie myśli, że może mi się coś stać. Ten przeszczep to była dla mnie jedyna szansa. Wcześniej miałem już cztery zawały: w 1981, 1992, 1993 i 1994, a inne organy oprócz serca były zdrowe.

Ostatnia deska ratunku
Rodzina Janusza Misiewicza postanowiła szukać wszelkich możliwości pomocy. Jedną z nich było uzyskanie skierowania do kliniki w Katowicach, która wykonywała najtrudniejsze przypadki bajpasów. Ale zgodnie z przewidywaniami nie było to takie łatwe. Prof. Andrzej Bochenek stwierdził wówczas, że nie można zrobić bajpasów, a pomóc może jedynie przeszczep.
Prof. Bochenek to kardiochirurg, uczeń prof. Religi (zmarł 8 marca br. w Warszawie). Jest szefem I Kliniki Kardiochirurgii Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach. Uznanej za jedną z najlepszych na świecie, jeśli chodzi o operacje mało inwazyjne i stosowanie nowoczesnych technologii. Jako pierwszy w Polsce przeprowadził zabieg za pomocą robota Zeusa.
Po wizycie u lekarza zaczęto szukać możliwości przeszczepu. Wkrótce do prof. Mariana Zembali, także ucznia prof. Religi, przyjechał syn pana Janusza - Krzysztof (znany w Tczewie radny miejski). Lekarz ten - obecnie dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu - asystował przy pierwszych operacjach transplantacji serca w Polsce oraz przy zabiegu wszczepienia sztucznego serca człowiekowi. Krzysztof odebrał od prof. Zembali ankietę, którą trzeba było wypełnić, by zakwalifikować się do transplantacji. Badanie do ankiety przeprowadzono w gdańskiej Akademii Medycznej.

Loteria o nowe życie
- Przeszczepy to wielka loteria o życie - mówi pan Janusz. – Można czekać miesiąc, a można rok i kilka lat...
Do tego po operacji wiele może się zdarzyć. Nie zawsze organizm akceptuje nowy organ. Przyczyny mogą być różne. Tak było zresztą podczas pierwszej operacji przeszczepu serca w Polsce w 1985 r. Operacja odbyła się w Śląskim Centrum Chorób Serca (wówczas Wojewódzkim Ośrodku Kardiologii) w Zabrzu. Mimo, że była ona udana rolnik z Krzepic zmarł po dwóch miesiącach. Przyczyną był atak sepsy.
Wkrótce pan Janusz znalazł się na stole operacyjnym w klinice w Zabrzu. Dr. Romuald Cichoń, który wykonywał operację obecnie jest ordynatorem kardiochirurgii w Dreźnie.
Serce „drugiej szansy” należało 28-latka z Torunia, ofiary wypadku motocyklowego. Operacja trwała 8,5 godziny.

Trudna droga
Pierwsze operacje  były karkołomnymi przedsięwzięciami pod względem organizacyjnym i formalnym. Taka operacja wymagała aprobaty środowiska lekarskiego. A lekarze w tamtym czasie po prostu nie wierzyli, że coś podobnego w Polsce może się udać. Prof. Zbigniew Religa słyszał wielokrotnie - „Jeżeli ci się nie uda na 10 lat zahamujesz rozwój kardiochirurgii w naszym kraju”. Poza tym konieczna była zgoda Ministerstwa Zdrowia i Sprawiedliwości.
W dodatku w latach 80. Kościół nie miał tej sprawy uregulowanej. Prof. Religa postarał się o zgodę na przeszczepy u prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego. Stanowisko Kościoła stało się jasne dopiero po deklaracji papieża Jana Pawła II o tym, że transplantacja jest największym darem miłości jaki można okazać drugiemu człowiekowi.
Ponieważ lata 80. to jeszcze Polska Ludowa, zatem głos w sprawie transplantacji należał także do PZPR.
- Myślę, że największym sukcesem prof. Religi była umiejętność przyciągania przedsiębiorców do finansowania zabiegów kardiochirurgicznych – uważa Janusz Misiewicz. – Miedziowy kombinat w Lubinie przez wiele lat był głównym sponsorem kardiochirurgii i transplantologii serca. Pracownicy tego zakładu zawsze mieli zapewnione w szpitalu 2-3 łóżka.
            
Drugi ojciec…
Zbigniew Religa sam ucząc się transplantologii w USA i Holandii dbał o gruntowne przeszkolenie swoich lekarzy i pielęgniarek. Sam ich szkolił, a lekarzy i współpracowników wysyłał na praktyki zagraniczne. Gdy wracali do kliniki w Zabrzu wysyłał ich do pracy na zagraniczne kontrakty. Po części dlatego, że w ten sposób lekarze uniezależniali się finansowo i byli mniej skłonni do... brania łapówek. Profesor  był znany z tego, że przypadki korupcji zwalczał z całą stanowczością.
- Kiedyś byłem świadkiem rozmowy chirurgów, gdy przeprowadzano rozmowę na temat wszczepienia bajpasów znanemu kiedyś bokserowi Zbigniewowi Pietrzykowskiemu. Chirurdzy po operacji prof. Religi mówili potem między sobą: „Ale stary ma jeszcze szybką rękę”. Było to w drugiej połowie lat 90. W kontaktach z ludźmi profesor był fantastycznym człowiekiem. W 2000 r. podczas uroczystości w Akademii Medycznej w Białymstoku, gdy otrzymał tytuł dr honoris causa jako przeszczepnicy podaliśmy się za rodzinę profesora Religi. Traktowaliśmy go jak drugiego ojca, bo darował nam drugie życie.              

Liczą wiek od nowa
Wiele osób po transplantacji serca liczy swoje lata od nowa tzn. od operacji, która przywróciła ich do życia.
Pan Janusz wspomina kolegów, którzy przeżyli długie lata z zastępczym sercem. Sam żyje z nim 15 lat, ale zna kilka osób, które przeżyły znacznie dłużej. Wymienia takie osoby jak p. Żytkiewicz (75 lat - 21 lat z przeszczepem) i p. Bendrowski (69 lat - 21 lat z przeszczepem).
Janusz Misiewicz wraz z innymi osobami po przeszczepach założył w 1997 r. Stowarzyszenie Transplantacji Serca z udziałem prof. Religi. Stowarzyszenie szerzy wiedzę na temat chorób serca i przeszczepów, integruje środowiska osób po przebytych zabiegach, pomaga im się otrząsnąć po przebytej operacji, pomaga w zorganizowaniu rehabilitacji. Stowarzyszenie współpracuje z Honorowymi Dawcami Krwi.

Otwarty i sympatyczny
- W 1999 r. organizowałem X Zjazd Stowarzyszenia w Kołobrzegu, byłem sekretarzem koła – wspomina pan Janusz. – Gościem honorowym był prof. Zbigniew Religa. Wtedy miałem z nim bliski kontakt. Nadarzyła się okazja, bo był z nami przez trzy dni. Będę go pamiętał jako człowieka otwartego, sympatycznego, przyjaciela wszystkich po transplantacji serca. Gdy ogłosił nam, że chce zacząć karierę polityczną, mieliśmy mieszane uczucia. Profesor mówił, że będzie robił wszystko, by pozyskać środki na rozwój kardiochirurgii. Chciał wybudować w Zabrzu wielki ośrodek kardiochirurgiczny dla mieszkańców krajów postkomunistycznych. Kontakty kliniki w Zabrzu z Europą i ze światem to zasługa Zbigniewa Religi.
Członkowie Stowarzyszenia oddali hołd prof. Relidze podczas jego pogrzebu w Warszawie.
Panu Januszowie o jego śmierci powiedział syn Krzysztof.
- Dzwoniłem do znajomych - opowiada Janusz Misiewicz. - Bardzo przeżyliśmy jego śmierć, jakby umarł ktoś bliski. Wiedzieliśmy, że profesor mógł jeszcze wiele zrobić. Był człowiekiem czynu...

Konferencja we Wlocławku
Janusz Misiewicz: - Mieliśmy szereg spotkań, na których gościł prof. Religa. Np. podczas konferencji we Włocławku w 1995 r. występowałem wraz z 8 osobami jako żywe przykłady udanej transplantacji. Lekarze zachowywali się trochę jak „niewierni Tomasze”. Mieliśmy świadomość, że uczestniczymy w rewolucji na skalę kraju. 

Przeszczepnik z budki telefonicznej
Zdarzało się, że prof. Religa lub lekarze z jego środowiska ratowali zupełnie zdesperowanych ludzi, jak pewna mieszkanka Gdyni, która zemdlała na skutek zawału przed domem. Została uratowana.
Kiedyś żona kolegi pana Janusza zadzwoniła na prywatny numer telefonu Zbigniewa Religi prosząc o pomoc. Wszystko dobrze się skończyło, bo profesor w porę uruchomił swoje kontakty i mogło dojść do operacji. Pewien pelplinianin, któremu powiedziano, że nie ma dla niego szans, nie poddał się i zadzwonił z budki telefonicznej do kliniki w Zabrzu. A tam zgodzili się na operację...

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Frcmpsye 14.01.2019 04:03
Komentarz usunięty

Reklama
Ssauqjzc 13.01.2019 18:40
Komentarz usunięty

adidas originals shoes superstar 2 sneakers 11.01.2019 23:09
Komentarz usunięty

Lvtwrxmn 10.01.2019 10:50
Komentarz usunięty

Eyjsddiw 10.01.2019 08:09
Komentarz usunięty

Cliffwrero 09.01.2019 13:52
Komentarz usunięty

Reklama
yeezy boost 750 original *** 07.01.2019 05:54
Komentarz usunięty

adidas neo label cf advantage 06.01.2019 07:12
Komentarz usunięty

new balance size 11 04.01.2019 18:27
Komentarz usunięty

Gceyjvca 03.01.2019 12:16
Komentarz usunięty

Dtangdnd 02.01.2019 08:59
Komentarz usunięty

Reklama
EJInput 01.01.2019 23:53
Komentarz usunięty

zalando chaussures stan smith 30.12.2018 20:30
Komentarz usunięty

Qgttrtfu 30.12.2018 13:19
Komentarz usunięty

superstar adidas france 30.12.2018 05:15
Komentarz usunięty

Festiwal Historyczny VIVAT VASA! A.D. 2025 Festiwal Historyczny VIVAT VASA! A.D. 2025 W dniach 8–10 sierpnia 2025 roku Gniew ponownie przeniesie się do XVII wieku! Podczas Festiwalu Historycznego VIVAT VASA!, którego organizatorem jest Centrum Kultury i Biblioteka Publiczna w Gniewie, główną atrakcją będzie inscenizacja słynnej „Bitwy pod Gniewem 1626”. W tym roku przypada 399. rocznica bitwy i zarazem XXIV edycja festiwalu. Rekonstrukcja bitwy odbędzie się w Fosie Miejskiej i jak co roku zgromadzi tłumy miłośników historii, kultury oraz widowisk batalistycznych. W drugi weekend sierpnia, zapraszamy do Gniewu na kolejną edycję Festiwalu HistorycznegoVIVAT   VASA!   Gniew   8-10   sierpnia   przemieni   się   w   XVII-wieczne   miasto,   pełneobyczajowości i wojskowości. W całym mieście, na każdym kroku będzie można poczuć duchahistorii...   Głównym   punktem   wydarzenia   będzie   wyjątkowe   widowisko   historyczno-batalistyczne „BITWA POD GNIEWEM 1626”.Przez niemal trzy dni sierpnia ulice Gniewu będą tętnić dawnym życiem. Organizowane będąmusztry i egzercerunki piechoty, ubogacone koncertami, tańcami, rzemieślniczymi warsztatamioraz starodawnym jadłem. Dzięki szerokiej ofercie atrakcji trwających przez cały weekend każdyznajdzie coś specjalnego dla siebie.Głównym wydarzeniem Festiwalu Historycznego VIVAT VASA! będzie widowisko historyczno-batalistyczne „Bitwa pod Gniewem 1626”, które rozegra się 9 sierpnia 2025r. w fosie miejskiej.Wezmą w nim udział grupy rekonstrukcji historycznej z Polski oraz spoza jej granic. Na polu bitwystanie piechota szwedzka i polska oraz chorągwie husarskie i szwedzka rajtaria. Huk armat, kłębydymu, okrzyki bitewne i stukot kopyt zapewnią niezapomniany klimat bitewny i wielkie widowiskodla całych rodzin.    Uroczystym podsumowaniem sobotniej inscenizacji będzie ognista parada zpochodniami po gniewskich uliczkach w towarzystwie husarzy na koniach.Bilety na inscenizację dostępne są w cenach: 40 zł (normalny), 25 zł (ulgowy do 12 r.ż.) oraz 90 zł(rodzinny   2+2   do   12   r.ż.),   do   zakupu   stacjonarnie   w   dniu   wydarzenia   lub   na   stroniewww.kupbilecik.pl    . Ponadto odbędzie się popis Chorągwi, Rot i Regimentów, Turniej Szabli Polskiej, III edycjaTurnieju   Szachowego   o   Puchar   Zygmunta   III  Wazy   oraz   Gniewski  Turniej   Husarski.   Grupyrekonstruktorskie zaprezentują swoje autorskie pokazy łucznictwa konnego.Przeniesiemy   się   w   czasie   na   dwudniowy   XVII-wieczny   targ,   pełen   historycznych   perełek.Odwiedzicie kramy cenionych rzemieślników i rękodzielników. Zjecie pyszne, regionalne produkty,domowe jadło, przysmaki oraz posmakujecie staropolskich trunków. Poznacie lokalne tradycje izwyczaje. Wystawcy będą czekali na rynku w Gniewie w sobotę i niedzielę 9 i 10 sierpnia od godz.12.00.Podczas festiwalu na gniewskiej scenie wystąpią zespoły z iście folkowo-rockową nutą. W sobotę ogodzinie 18:00 wystąpi zespół „Vermouth”, a o 21:00 zespół „Taroth”. W ramach niedzielnychwydarzeń odbędzie się Spacer Historyczny z przewodnikiem po gniewskim rynku oraz zwiedzanieMuzeum Kapsla.Gwarantujemy cudowną zabawę, przy niesamowitych dźwiękach muzyki folkowej.Na młodszych uczestników czeka wiele atrakcji, w tym różnorodne warsztaty i animacje: żywelekcje historii na rynku oraz stanowiska dawnych rzemieślników.odczas  Jarmarku  odbędzie   się   również  VII  Pokaz   Sztuki   Kowalskiej   i   Płatnerskiej   pamięciMarcina „Gasa” Manikowskiego. Kociewie zawsze słynęło ze świetnych kowali. Jednym z nich byłzwiązany z Gniewem Marcin „Gas” Manikowski. Marcin odszedł tragicznie 28 grudnia 2018 r. Byłjednym z najlepszych specjalistów od broni białej. Podczas pokazu będziecie mogli spotkać kowali,oglądać ich w akcji oraz wziąć udział w wykuwaniu niezwykłych przedmiotów.Organizatorami wydarzenia są: Centrum Kultury i Biblioteka Publiczna w Gniewie, Miasto i GminaGniew oraz Chorągiew Husarska Województwa Pomorskiego.Partnerem Wydarzenia jest Totalizator Sportowy właściciel marki Lotto. Sponsorem wydarzeniajest Operator Gazociągów Przesyłowych GAZ-SYSTEM S.A. Więcej informacji i bilety: https://www.kupbilecik.pl/imprezy/169327/gniew/festiwal.historyczny.vivat.vasa/Data rozpoczęcia wydarzenia: 08.08.2025
Reklama