Mieszkańcy powstałego przed kilkoma lat osiedla robią wszystko, by uwolnione spod garaży działki wykorzystać na teren rekreacyjny oraz parking. To odpowiedź na pojawiające sygnały o możliwej sprzedaży miejskich terenów jednemu z lokalnych deweloperów, który mógłby w tym miejscu wybudować obiekt mieszkalny. Wąska działka położona wzdłuż Grunwaldzkiej podzielona jest na pół - od strony jezdni to część miejska, od budynków - przedsiębiorcy, który bez nabycia pozostałego fragmentu nie będzie mieć szans zrealizowania inwestycji.
Nie możemy wszystkiego zabetonować
Mieszkańcy spotkali się w tej sprawie z radnymi na ubiegłotygodniowym posiedzeniu komisji skarg, wniosków i petycji RM. Rajcy usłyszeli dlaczego zależy im na uchronieniu terenu przed nową zabudową.
- Nasze dzieci nie mają terenu do zabaw, a od Kanonki dzieli je spora ulica. Pozwolenie im na zabawy na obecnym terenie po garażach może skończyć się tragedią – mówiła jedna z mieszkanek. - Budowa nowego obiektu, nie tylko spowoduje, że będzie mniej miejsc parkingowych, ale dodatkowo wzmoże ruch aut. W Tczewie brakuje zieleni. Nie możemy wszystkiego zabetonować.
Radni w głosowaniu zdecydowali się nie uwzględnić petycji w sprawie przystąpienia do zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, tak aby wskazane przez mieszkańców działki nabrały charakteru rekreacyjnego, z możliwością wydzielenia miejsc parkingowych. Jak tłumaczyli przedstawiciele Rady Miasta, zrobili to z powodów proceduralnych, nie niechęci do zaprezentowanych postulatów.
- Już w 2017 r. mieszkańcy złożyli wniosek o zmianę zagospodarowania przestrzennego terenu, dla którego przewidziana jest dzisiaj zabudowa mieszkaniowa. Dlatego uwzględnienie tej petycji było bezzasadne – mówi Maciej Skiberowski, zastępca przewodniczącego komisji. (...)
Napisz komentarz
Komentarze