Prezydentowi Pobłockiemu grożą 3 lata pozbawienia wolności za możliwie niezgodnie z prawem posłużenie się nagraniami z miejskiego monitoringu oraz przekazanie ich nieuprawnionym osobom, a także bezprawnie udostępnienie danych osobowych mieszkańców. Nagranie użyto jako dowód w sprawie przeciwko byłemu radnemu miejskiemu Zbigniewowi Urbanowi oraz jego bratu, który w tej sprawie występuje jako oskarżyciel posiłkowy. Mirosław Pobłocki oraz prezesi miejskich spółek oskarżyli braci o naruszenie dóbr osobistych m.in. przez zainicjowanie i przeprowadzenie w połowie 2015 r. tzw. akcji plakatowej, ukazującej Mirosława Pobłockiego jako św. Mikołaja rozdającego sowite pensje i premie.
Dzwonili do mnie oburzeni mieszkańcy
Do tej pory sąd przesłuchał m.in. komendanta Straży Miejskiej w Tczewie, strażnika, któremu wydano polecenie znalezienia fragmentu nagrania, prezesa ZWiK Marcjusza Fornalika, byłego radnego oraz włodarza. 12 kwietnia br. na sali rozpraw stawiło się dwóch kolejnych i jak się wydawało, ostatnich świadków w tej sprawie – Katarzyna Mejna, sekretarz miasta oraz Maciej Schwager, kierownik centrum informatycznego Urzędu Miasta w Tczewie. Oboje, w znacznej części swoich wypowiedzi powtarzali sformułowania wygłoszone przez wcześniejszych wezwanych. Sekretarz miasta przekonywała, że zanim nagrania wydano kancelarii prawnej włodarz konsultował z nią oraz zespołem radców prawnych możliwe skutki prawne takiego działania. Wiedziała o planach wytoczenia powództwa przeciwko radnemu i jego bratu, nie miała natomiast wiedzy, że nagranie zostało wcześniej zabezpieczone przez Straż Miejską.
- W Boże Ciało dzwoniło do mnie kilka osób, które były oburzone, że na plakatach przedstawiono prezydenta w formie św. Mikołaja – mówiła sekretarz miasta. – Radcy prawni stwierdzili, że nie ma przeciwwskazań wydania nagrań kancelarii, ponieważ nie ma przepisów w tym zakresie. Komendant Straży Miejskiej zwrócił się do mnie w tej sprawie na piśmie, a prezydentowi przekazałam to stanowisko ustnie.
Świadkowie w większości odpowiadali na pytania dotyczące zabezpieczenia oraz udostępniania przechowywanych w urzędzie danych osobowych mieszkańców Tczewa. Te, na oficjalną prośbę trafiają do wielu instytucji, m.in. banków, spółdzielni mieszkaniowych, firm windykacyjnych, a także kancelarii prawnych, które prowadzą postępowania w zakresie spadku czy windykacji. (...)











Napisz komentarz
Komentarze