Były prezydent Gdańska zmarł 14 stycznia br. w wyniku obrażeń powstałych na skutek trzech ciosów zadanych nożem przez napastnika, podczas finału WOŚP w Gdańsku. Przez samorządowców z Pomorza został zapamiętany jako orędownik zacieśniania współpracy w ramach metropolii i to zdaniem lokalnych polityków PO, argument przemawiający za uhonorowaniem zamordowanego włodarza także w Tczewie.
- W imieniu klubu radnych PO wnioskuję do Rady Miejskiej o podjęcie uchwały mającej na celu nazwanie imieniem zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, ronda u zbiegu ul. Gdańskiej i ul. 1 Maja - mówiła podczas czwartkowej sesji wiceprzewodnicząca RM Iwona Nitza z PO. - W uzasadnieniu tego wniosku podajemy fakt iż pan prezydent Paweł Adamowicz był wieloletnim samorządowcem nie tylko dla Gdańska, ale całego Pomorza. To on był zwolennikiem utworzenia metropolii i innych przedsięwzięć związanych z naszym regionem. Nie tylko Gdańsk, ale całe Pomorze, dzięki jego odważnym inicjatywom i pomysłom zyskały na świetności i rozwoju.
Problem w tym, że całkiem niedawno, bo w czerwcu 2018 r., wskazane rondo zostało nazwane Dworcowym. Nazwa ta została nadana na wniosek Związku Zawodowego Maszynistów Zajączkowo Tczewskie i nawiązuje do pierwszego tczewskiego dworca. Jak pogodzić propozycję PO z uchwałą Rady Miasta podjętą w połowie ub. roku?
- Potraktujmy ten wniosek jako propozycję. Nie będziemy upierać co do tej lokalizacji - komentowała już po sesji radna Nitza. - Chodzi nam o to, by zostawić w Tczewie jakiś ślad po prezydencie Gdańska. Jesteśmy otwarci na dyskusję.
Czyli wniosek był, ale właściwie już go nie ma...










Napisz komentarz
Komentarze