Kiedy pogoda sprzyja, a dni stają się coraz dłuższe i cieplejsze, wielu mieszkańców Tczewa wybiera się na spacery czy przejażdżki rowerowe w okolice Kanału Młyńskiego. Spokój i cisza zachęcają do tego, by oderwać się od przytłaczających odgłosów ulicy. Niestety, niektórzy mieszkańcy miasta znaleźli sobie tam teren, gdzie regularnie w tani sposób pozbywają się śmieci. Przez ostatnie dwa tygodnie osoba skazana z aresztu w Starogardzie Gdańskim intensywnie sprzątała zalegające odpady. Łącznie wywieziono 95 worków (120 l.) oraz pół przyczepy rożnego rodzaju odpadów, począwszy od śmieci wyrzucanych z gospodarstw domowych po stary zużyty sprzęt (fotele, lodówki, opony itp.).
- Prace porządkowe w tym miejscu prowadzone były już kilkakrotnie - informuje tczewska Straż Miejska. - Jednak pomimo ciągłych apelów nie wszyscy potrafią zrozumieć, że czyste miasto to przyjazne miasto i nadal podrzucają śmieci, pomimo faktu, że takie zachowanie zagrożone jest karą do 500 zł. Informujemy, że tzw. "dzikie" wysypiska to miejsca niezabezpieczone i nieprzystosowane do składowania odpadów, stanowiące szczególne niebezpieczeństwo dla środowiska i człowieka.











Napisz komentarz
Komentarze