- Dziękuję przede wszystkim tym, którzy byli blisko mnie podczas dwóch ostatnich dni kampanii i zmasowanej manipulacji i ataków. To ogromny potencjał, który warto zagospodarować - mówi dzień po wyborach Grzegorz Wasielewski, który w opinii lokalnych polityków (także kontrkandydatów) uchodził za faworyta niedzielnego starcia.
Za rywali miał Macieja Czarneckiego oraz Rafała Kamińskiego, dwóch przedsiębiorców i nowicjuszy w środowisku samorządowym, a także dwóch radnych powiatowych - Zbigniewa Kończewskiego oraz Adama Klimczaka, z którym miał walczyć o urząd w II turze. Tymczasem przegrał 40 głosami z Maciejem Czarneckim i już w niedzielę pożegnał się z gniewskim samorządem (do rady nie wystartował), co zrzucił na brudną kampanię, w ostatnich dniach przed wyborczą ciszą. Na niespodziewanego faworyta wyborów wyrasta kandydat komitetu Niezależni dla Gminy Gniew. Po animozjach, które rozgorzały pomiędzy Wasielewskim a Klimczakiem, można założyć w ciemno, że radny będzie gorąco namawiać swoich wyborów do poparcia Macieja Czarneckiego, a jak pokazało głosowanie, kapitał do rozdysponowania ma całkiem spory....









Napisz komentarz
Komentarze