poniedziałek, 29 kwietnia 2024 10:58
Reklama

Prezydent Tczewa pozwany w trybie wyborczym! Kandydat na radnego uważa, że skłamał w sprawie parku

Łukasz Brządkowski ostro zareagował na słowa prezydenta Tczewa, który podczas debaty przedwyborczej w CKiS stwierdził, że tczewscy społecznicy biorą odpowiedzialność za wstrzymanie rozwoju parku miejskiego w Tczewie. Przedstawiciel Inicjatywy Samorządowej najpierw wydał w tej sprawie oświadczenie, później pozwał włodarza w trybie wyborczym. Wyrok już dziś.
Prezydent Tczewa pozwany w trybie wyborczym! Kandydat na radnego uważa, że skłamał w sprawie parku

Autor: (KU)

Temat wywołał podczas ubiegłotygodniowej debaty radny Zbigniew Urban. Pytany przez dziennikarzy o możliwości rozwoju parku w kierunku bardziej atrakcyjnego miejsca do wypoczynku i rekreacji, odpowiedział, że od lat interesują się nim miejscy społecznicy, ale ich pomysły są blokowane przez urzędników. 

Przyblokowali rozwój czy uratowali przed „Smokolandią”?

Na wypowiedź radnego zareagował Mirosław Pobłocki. Prezydent Tczewa odpowiedział, że to Łukasz Brządkowski (prezes Ruchu Inicjatyw Obywatelskich Tczewa) oraz jego współpracownicy są prawdziwymi hamulcowymi działań wokół parku, ponieważ doprowadzili do wpisania terenu do rejestru zabytków. 

- To zastopowało wszelkiego typu działania - mówił podczas debaty prezydent. - W tej chwili każdą pracę musimy uzgadniać z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Na nasze pytanie, co właściwie możemy zrobić, dostaliśmy odpowiedź: zróbcie nową koncepcję, ale już pod nadzorem konserwatora wojewódzkiego. Tak niestety się kończą nieprzemyślane działania.

Dzień po debacie, wywołany do tablicy kandydat na radnego z ramienia Inicjatywy Samorządowej, wydał oświadczenie w sprawie - jak określił - nieprawdziwych informacji podanych przez prezydenta. Przypomniał, że obowiązująca koncepcja zagospodarowania parku została zaaprobowana przez włodarza i konserwatora zabytków, a stworzona przez społeczników m.in. na podstawie 500 ankiet wypełnionych przez mieszkańców Tczewa.

- Wpisanie parku do rejestru zabytków uratowało go przed planami inwestycyjnymi władz miasta – pisze Łukasz Brządkowski. - Przypomnę tylko, że plan zaakceptowany przez prezydenta i większość radnych zakładał stworzenie „parku linowego”. Pod tą nazwą kryło się wygrodzenie części parku i „wzbogacenie” go w m. in. pola do paintballa, stok do zorbingu oraz infrastrukturę gastronomiczną. Od rozstawionych w nim, ruszających się figurek smoków miałby nazywać się „Smokolandią”. (...)


 


Podziel się
Oceń

Reklama