3 października br. czterech kandydatów na prezydenta Tczewa spotkało się na przedwyborczej debacie. Przez ponad godzinę wymieniali się pomysłami na rozwiązanie najważniejszych problemów miasta. Jak przystało na debatę, nie zabrakło zaskakujących momentów i komentarzy, nagradzanych przez publiczność brawami.
Swoje wystąpienie niekonwencjonalnie zaczął Zbigniew Urban (Świadomy Tczew), który zaproponował, by nieobecność prezydenta uczcić minutą ciszy, czym wzbudził aplauz zgromadzonych mieszkańców. Uwadze uczestników nie umknął fakt... doczytywania szczegółów programowych z laptopa przez Wojciecha Drzeżdżona (Stowarzyszenie Inicjatywa Samorządowa), do czego w końcówce spotkania, nie omieszkał nawiązać Marcin Chełstowski (#Twój Nowy Prezydent), który przy okazji skomentował wystąpienie także innego kandydata.
- Szanowni państwo pozwolę sobie wstać. Na pewno najpiękniej zaprezentował nam się pan dr Wojciech Drzeżdżon. Prawda jest taka, że było to trochę odczytanie tego co pan dr odnotował. Jeśli chodzi o pana Zbigniewa to wiemy, że on łaknie krwi pana prezydenta Pobłockiego. Ja mogę powiedzieć, że wszystko co robię od początku robię sam, nikt za mną nie stoi. Pomagają mi moi przyjaciele oraz rodzina, której bardzo dziękuję i mogę państwa tylko zapewnić o mojej pracowitości i uczciwości.
Najbardziej „urażony” tym wystąpieniem, a właściwie pominięciem, poczuł się Tadeusz Dzwonkowski (Prawo i Sprawiedliwość), który skwitował słowa kontrkandydata następująco:
- Jest mi trochę smutno, że (Marcin Chełstowski – dop. red.) nie ustosunkował się do mnie, dlatego w dwóch zdaniach powiem tylko tyle: cieszę się, że wychowanek mojego gimnazjum jest między nami i to również przypisuję sobie jako sukces.
Z kolei nietypowo swoją odpowiedź na pytanie o przyszłość terenu po jednostce wojskowej zakończył Zbigniew Urban.
- Od sześciu lat nic w tym miejscu się nie dzieje. Plany mieliśmy ambitne i wielkie. W tym miejscu powiem tak. Oddaję swój czas panu Pobłockiemu... (...)










Napisz komentarz
Komentarze