piątek, 5 grudnia 2025 08:40
Reklama

Incydent w tczewskiej przychodni. Lecznica chce pozwać matkę chorego Jasia i nie chce już leczyć chłopca

Ponad miesiąc temu doszło do incydentu w tczewskiej przychodni. Jedna z lekarek odmówiła małemu pacjentowi i jego mamie wyjazdu karetki na konsultacje medyczne. Zdenerwowana kobieta, jak przyznaje, zareagowała „trochę zbyt impulsywnie”. Teraz przychodnia grozi jej procesem sądowym oraz zgłoszeniem sprawy do prokuratury. Ponadto nie chce już leczyć chorego malucha.
Incydent w tczewskiej przychodni. Lecznica chce pozwać matkę chorego Jasia i nie chce już leczyć chłopca

Nasi Czytelnicy dobrze znają historię Jasia Bielińskiego, cierpiącego na zespół Arnolda-Chiariego. Przed niespełna miesiącem pisaliśmy o bohaterskiej postawie dwóch śmiałków, którzy przejechali na rowerach całą Polskę, by pomóc w zbiórce funduszy na leczenie chłopca. Jaś od urodzenia, czyli od 22 października ub. roku, jest pod opieką lekarzy ze Szpitala Dziecięcego na Polankach. Dopiero od połowy sierpnia maluch przyjechał na stałe w domu. 

O jedno słowo za dużo?

Jeszcze przed ww. wyprawą Agnieszka Połomska, mama Jasia poszła do przychodni Polimed w Tczewie poprosić o przewiezienie chłopca karetką na konsultacje medyczne w Gdańsku. Powodem odmowy miał być zbyt wysoki koszt. Problem w tym, że dziecko wymaga ciągłego podłączenia do specjalistycznej aparatury. 

- Na wizycie u lekarza pediatry pokazałam, że we wrześniu Jasiu ma sześć wyjazdów, na konsultacje do Gdańska. Doktor pisząc skierowanie do innej doktor, już otrzymał trzykrotnie telefon, że jest problem, bo jest to za duży koszt, po czym zostaliśmy wezwani do gabinetu owej pani doktor. Usłyszałam, że nie dostanę żadnej karetki na takie transporty i że mają się martwić ci, którzy dali nam to skierowanie. 

Między kobietami doszło do ostrej wymiany zdań. Po słowach lekarki „że jest matką i, że musi martwić się sama”, Agnieszce Połomskiej puściły nerwy.

- W odpowiedzi na to stwierdzenie powiedziałam, że właśnie to robię i dbam o to, by moje dziecko miało bezpieczny transport na wszelkie badania. Owszem przyznaję, że nerwy mi puściły. Mam świadomość, że jej ubliżyłam. Tylko zastanawia mnie fakt, dlaczego odmówiła pomocy mojemu synkowi? Wystarczyło trochę chęci, życzliwości, empatii. Niestety doszło do tego, że powiedziałam, że jest „starą s...”, po czym trzasnęłam drzwiami i wyszłam.

Kobieta dodaje, że przez cały pobyt Jasia w gdańskim szpitalu nie spotkała się taką niechęcią. Według niej, od samego wejścia do gabinetu doktor była na „nie”. 

- Zastanawiam się, jak miałabym się dostać do szpitala, gdybym nie posiadała auta, z dzieckiem, które wymaga stałego podłączenia do koncentratora tlenu – sprzętu, który waży ok. 20 kg. (...)


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Pancia 05.10.2018 17:10
Kultura idzie w dwie strony. Tego powinniśmy się trzymać, czasem lepiej ugryźć się w język niż powiedzieć o pracę słów za dużo. Niepotrzebne Pani Agnieszce teraz kolejne zmartwienia względem rozprawy. Swoją drogą jeżeli to był artykuł o szpitalach tczewskich gorsze komentarze by były zapewne. Polimed była pacjentką ,ale z racji zmiany zamieszkania już nie jestem . Nawet nie żałuję tego . Jednak trzeba się postawić też na miejscu przychodni ile oni mają aut do przewozu ? Może w tym czasie określonym autojest używane.. Z tego artykułu tak naprawdę nic nie wiadomo . Ptaki artykuł jak każdy inny.

Gość 04.10.2018 21:20
Z całym szacunkiem - rozumiem strach o zdrowie i życie dziecka, ale obrażanie kogokolwiek tak wulgarnymi słowami świadczy tylko o niskiej kulturze matki. Wstyd! Ciekawe, czy jej "obrońcy" chcieliby być tak wyzywani!

Brawo dla tej Pani 04.10.2018 17:43
Pani Agnieszko, dobrze jej Pani powiedziala! Bardzo dobrze! Zero w babsku empatii, serca nie maja, za drogo? A z czyich to jest pieniedzy?? Z naszych! Dla nich zawsze sie "nie da"! Jakby chciala to by mogla!

qwc 10.10.2018 01:43
bzdury, sąd orzeknie na korzyść lekarza, bo gdyby każda matka wymuszała na lekarzu jakiekolwiek zac***ania i decyzje, to ....

chory 04.10.2018 12:16
Lekarze zawsze będą górą. Zarabiają krocie, a na ogół leczą dziadów co się utrzymują z 800,- zł do 1700,- zł. Pogarda dla dziadostwa i brak zrozumienia. Im starcza na wszystko, a dziad martwi się za co kupić leki i dojechać do lekarza. A zatem mamy to co mamy. Nawet nie stać ich na odrobinę empatii.

przede wszystkim kultura :-) 04.10.2018 12:16
Zac***anie Pani Agnieszki mówi samo za siebie.Takimi słowami do starszej osoby-przepraszam -tak Pani chce pokazać Jasiowi jak się traktuje starszych? Przykład idzie z góry? Druga strona medalu jest taka,że zauważyłam nie tylko ja ,że osoby które los doświadczył mają takie mniemanie,że im się należy.Po raz kolejny spotykam się z takim zac***aniem...mi się należy...słabe to :( Tylko proszę pamiętać ,że ludzie pomogą kiedy trzeba,ale warto też przy okazji zac***ać się ...z kulturą.

ks 04.10.2018 17:03
Pani Agnieszka podeszła emocjonalnie i nie powinna odnosić się niekulturalnie a co z Panią doktor gdzie profesjonalizm i empatia? Co do podejścia roszczeniowego dziecko maleńkie kiedy ta mama miała nauczyć się tego roszczeniowego podejścia? Na razie to ona próbuje ratować swoje dziecko za wszelką cenę a tego nie zrozumie nikt kto nie był skórze takiej matki. Oceniać łatwo i machać kulturą przed nosem.

niemoc 04.10.2018 19:43
Jakie zac***anie matki?. Odruch, reakcja że nikt nie chce pochylić się nad jej dzieckiem. Często taka matka nie ma wsparcia, zostaje sama z chorym dzieckiem w czterech ścianach. Lekarz ma nieść pomoc, a nie liczyć koszty "firmy" w której pracuje, ma pomóc a nie kierować się ekonomią głupoty. Co zabraknie na wypłatę, właściciel "firmy" zrezygnuje z usług? A jakby choć raz pomóc zagubionej matce bezinteresownie. Matka to człowiek, ale Lekarz powinien być ponad wszystko w swojej pracy człowiekiem.

Pacjentka 04.10.2018 10:35
Nie oceniam ani lekarza, ani mamy dziecka. Jednak z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że lekarze na ogół są mili do czasu, gdy nie poprosimy o skierowanie na badania. Choruję bardzo długo i to w znacznej mierze przyczyniła się do tego służba zdrowia bo mnie okaleczyli. Sama za wiele badań musiałam zapłacić, bo słyszałam nie mogę dać skierowania i tak jest do dzisiaj. Na wiele uwag zgłaszanych w czasie wizyty lekarz nie reaguje, a jak postawię sprawę na swoim to złość i głupie uwagi. Lekarz nie reagował, robiłam badanie w prywatnych gabinetach i okazywało się, że zgłaszane dolegliwości w badaniach się potwierdzały i wcale nie były to sprawy grypowe. Przeszłam też przez rzucanie dokumentacją medyczną, wygrażaniem że odeślemy panią do innego szpitala, albo znajdzie pani sobie innego lekarza. Cierpiałam bardzo. Dzisiaj mam swój wiek i jestem pogodzona z tym co mnie spotyka. Wystarczy. Jak macie doświadczenia inne to opiszcie.

. 04.10.2018 09:21
Pani Agnieszka w ten sposob zac***ala sie bez kultury i uzyla prostackich gierek.Lekarz jest osoba publiczna i dobrze takim Paniom Agnieszkom pokazac to,ze czasy ublizania nie sa norma w kontaktach pomimo tego ,ze ma chore dziecko.i z tego powodu cierpi.transport to nie pomoc medyczna ta przychodnia ma transport w uslugach platnych. Mogla isc do ratownictwa medycznego prosic o transport to by tak samo odpowiedzieli.

salted 04.10.2018 10:05
Lekarz jest osobą publiczną (funkcjonariuszem publicznym) wyłącznie wtedy, gdy pełni funkcje administracyjne. Wtedy przysługuje mu ochrona prawna, jak dla funkcjonariusza publicznego, więc proszę nie wprowadzać w błąd.

x 04.10.2018 15:22
Ten lekarz jest administratorem i wlascicielem badz wspolwlascicielem placowki medycznej i spelnia swoje zadania jako funkcjonriusz publiczny.Pielegniarki tez sa funkcjonariuszami publicznymi w czasie pracy przy wykonywaniu zadan

Były szczęśliwy pacjent 04.10.2018 11:43
Bez przesady. Tak lekarz to osoba publiczna ale nie ma prawa się tak zac***ywać wobec pacjentów. Zresztą POLIMED jest znany z tego, że nie daje skierowań na badania, bo to drogie i odsyłają jeden do drugiego. Dlatego już nie jestem pacjentem tej przychodni, bo chce się leczyć, a nie wegetować. Zresztą to tylko komentarz pani doktor albo kogoś usłużnego z przychodni. Jak widać ludzie maja o Was inne zdanie.

Mieszkanka 04.10.2018 08:58
Powinni ją zwolnić ! Skoro odmawia pomocy medycznej , która jest jej obowiazkiem nie powinna pracować jako lekarz ! Nie raz słyszałam nie ciekawe opinie na jej temat !

Aninimus 04.10.2018 08:49
To żane ublizenie! Bardzo dobrze ta opieka zdrowia jest chora

. 04.10.2018 15:19
Mnie sie tez nie podoba publiczna opieka zdrowotna ,ale mam zal do rzadzacych ,ze nic nie robia i NFZ bieze bardzo duze skladki zdrowotne i trwoni na swoje administracyjne cele ,zeby Pani DYREKTOR codziennie do pracy i z pracy byla wozona transportem sluzbowym.Ciekawe czy ma to w kontrakcie.

Madzik 04.10.2018 08:35
Brawo Pani Agnieszko! Zrobiłabym to samo! Nie ma granic wytrzymałości w walce o własne dziecko i o to co tak naprawdę mu się poprostu należy!

XX 04.10.2018 15:43
PRZYKRO Pani AGNIESZKO przydalo by sie doniesienie na Pani ZAC***ANIE;.Nie jest Pani sama z chorym dzieckiem jest wiele matek ktore ponosza trud z leczeniem dziecka i w taki sposob nie zac***uja sie.

Zofia 04.10.2018 08:24
I baaardzo dobrze,ze tak powiedziała !!Tczew to wiocha pod wzjgledem kultury w wszelakich instytucjach! Ja również rodziłam w Gdańsku i opieka to niebo a ziema.Co to Ma znaczyć ze drogo ? A podatki jak ściagają to nie wystaarczy ? Brawo dla matki ze walczy o swoje :)!

Reklama
Sylwestrowa  Wielka Gala Wiedeńska - Johann Strauss i Przyjaciele Sylwestrowa Wielka Gala Wiedeńska - Johann Strauss i Przyjaciele Romantyzm, humor i wirtuozeria prosto z Wiednia Przeżyj magiczny wieczór sylwestrowy w Centrum Kultury i Sztuki. Zapraszamy na niezwykłe widowisko Wielką Galę Wiedeńską - Johann Strauss i Przyjaciele, w którym klasyka muzyczna spotyka się z blaskiem noworocznego show: od porywających arii, przez pełne energii polki, aż po roztańczone walce. W ten wyjątkowy wieczór zabierzemy Was w podróż do magicznego świata wiedeńskich sal balowych XIX w., pełnego przepychu, tańca i radości. Na scenie wystąpią wybitni soliści z polskich i zagranicznych teatrów operowych, których głosy i charyzma nadadzą wydarzeniu niepowtarzalny klimat, łącząc dostojność opery z lekkością i humorem operetki. Ukoronowaniem Gali będzie udział Royal Strauss Orchestra – zespołu, który swoim brzmieniem przeniesie Was prosto do Wiednia. Ich muzyka porwie Was do tańca i zachwyci nawet najbardziej wymagających melomanów. Na scenie pojawi się także Grand Royal Ballet, którego wytworne choreografie i lekko żartobliwe akcenty dodadzą wieczorowi magii, łącząc zachwyt nad kunsztem tancerzy z dobrą zabawą.Wielka Gala Wiedeńska to coś więcej niż koncert – to pełen emocji spektakl, który łączy romantyzm, humor i wirtuozerię. Zachwycające dekoracje i wyjątkowa atmosfera sprawiają, że poczujecie się jak uczestnicy prawdziwego balu sylwestrowego w dawnej stolicy Austrii. W tę jedyną noc scena Centrum Kultury i Sztuki stanie się centrum sylwestrowej zabawy, a każdy widz przeniesie się do świata miłości, tańca i niekończącej się radości. Jednym słowem – klasa, elegancja, śmiech i muzyka, która rozgrzeje serca i przywita Nowy Rok w wielkim stylu!  Wielka Gala Wiedeńska - Johann Strauss i Przyjaciele |Sylwester w CKiS31 grudnia 2025, godz. 18.00Sala widowiskowa CKiS, ul. Wyszyńskiego 10, TczewBilety: 150 zł dostępne w kasie CKIS oraz online na stronie: bilety24.plData rozpoczęcia wydarzenia: 31.12.2025 18:00 – Data zakończenia wydarzenia: 31.12.2025 22:00
Reklama
Reklama