niedziela, 5 maja 2024 02:09
Reklama
Reklama

"Oszałamiająca kara" dla właścicielki hodowli psów z Rokitek? Sąd: Marysia ok. 10 lat będzie oszpecona

Na ten moment rodzice 11-letniej Marysi czekali ponad dwa lata. Właścicielka hodowli psów, które w kwietniu 2016 r. omal nie zagryzły dziewczynki, usłyszała wyrok. Surowy, ale satysfakcjonujący - mówił po rozprawie wzruszony ojciec 11-latki. Danuta S. została skazana na rok ograniczenia wolności w formie nieodpłatnej pracy w liczbie 30 godz. miesięcznie. Dodatkowo musi zapłacić 500 tys. zł zadośćuczynienia.
"Oszałamiająca kara" dla właścicielki hodowli psów z Rokitek? Sąd: Marysia ok. 10 lat będzie oszpecona
Chwilę po wyjściu z sali obrońca Danuty S. zapowiedział apelację

W czwartek (15.05.) sędzia Rafał Gorgolewski zakończył przewód sądowy wydaniem nieprawomocnego wyroku, który kończy postępowanie pierwszej instancji. Chwilę po wyjściu z sali obrońca Danuty S. zapowiedział apelację. Oskarżona po wysłuchaniu uzasadnienia, dosłownie wybiegła z budynku.

Oszałamiająca kwota?

Danuta S. została skazana na 1 rok ograniczenia wolności w wymiarze 30 godz. prac społecznych miesięcznie. Dodatkowo nie będzie mogła prowadzić hodowli psów przez najbliższe 3 lata. Sąd zasądził zadośćuczynienie na rzecz pokrzywdzonej w wysokości 500 tys. zł oraz 15 tys. zł na rzecz mężczyzny, który uratował dziewczynkę, w wyniku czego także doznał obrażeń. Do tego oskarżona poniesie koszty postępowania sądowego.

- Dla niektórych ta kwota może wydawać się oszałamiająca, dla innych, zbyt mała. Jednak patrząc obiektywnie na to wydarzenie, 9-letnie dziecko stanęło w obliczu śmierci. Gdyby nie kask, który wytrzymał atak, Marysia dziś by nie żyła - mówił sędzia Rafał Gorgolewski. - Dziewczynka odczuwała ból związany z tym, że psy odgryzły jej palec, zmiażdżyły jej kości kończyn. Nikt takiego przeżycia nie zamieniłby na żadne pieniądze. Co teraz? Marysia musi zrezygnować ze swojej pasji. Nie może grać na instrumencie, bo nie ma jednego palca, a drugi nie jest w pełni sprawny. Ma blizny, które będzie nosić do momentu, gdy skończy się proces wzrostu. Ok. 10 lat będzie oszpecona. To dziewczynka, która niedługo będzie mieć lat naście, będzie chciała podobać się chłopakom, mieć narzeczonego - wyliczał sędzia. (...)


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Marek J. 23.05.2018 06:35
wreszcie, choć i tak kara jest zbyt łagodna w porównaniu do tego co się stało; oczywiście cebulandia zacznie znowu jęczec o przebaczeniu...

Majka 21.05.2018 19:35
nie spotkalam sie zeby w Tczewie gdziekolwiek psy były wyprowadzane w kagańcach. W parku, na bulwarze, gdziekolwiek grożne psy latają luzem i to bez kagańców. To skandal kiedy są specjalne wybiegi dla psów które ufundowało miasto groźne psy sobie biegają. Gdzie jest straż miejska? Czekać trzeba na kolejne ofiary ?

Adam 21.05.2018 22:19
Wg prawa nie trzeba wyprowadzać psa w kagańcu - smycz wystarczy

Anonim 22.05.2018 05:24
Nie każdy pies jest groźny. Jeżeli wychodzilibyśmy z takiego założenia to nawet małe pieski typu york powinny nosić kagańce. Właściciel powinien znać swojego psa i tak go wychować aby ten nie był agresywny.

TczewP 21.05.2018 19:04
Stało się coś co nie miało prawa się stać. Rodzina która zajmowała się hodowlą powinna być ciągle czujna. Biorąc na siebie odpowiedzialność jaką jest hodowla trzeba brać wszystko pod uwagę. Pewnie właścicielka liczyła się z tym co ją może czekać w razie jakiejś akcji. Pamiętajmy jakie by to pieniądze nie były to właścicielka da sobie rade będzie żyła a hodowle pewnie się przepisze na kogoś innego lecz nic nie jest w stanie przywrócić dziewczynce tego co straciła w związku z zaistniałą sytuacją.

Reklama