Sąd Koleżeński PO rozpatrywał sprawę dwójki tczewskich radnych zawieszonych w prawach członkowskich po awanturze oraz zawiadomieniu policji przez Rajmunda Dominikowskiego. Radny zgłosił naruszenie miru domowego oraz nietykalności cielesnej przez Bartosza Paprota. Prokuratura Rejonowa Gdańsk - Oliwa umorzyła oba postępowania.
„Zostałem publicznie opluty”
Tymczasem Sąd Koleżeński, na posiedzeniu 23 kwietnia, orzekł karę dwóch lat zawieszenia w prawach członka wobec Rajmunda Dominikowskiego oraz karę upomnienia dla Bartosza Paprota. Obaj raz jeszcze postanowili zabrać głos w tej sprawie, tym razem na sesji RM. Przewodniczący rady zwrócił uwagę, że nie jest to odpowiednie miejsce do załatwiania prywatnych potyczek, jednak pozwolił dokończyć wystąpienia.
- Uknuta intryga miała na celu zniszczyć moją osobę i uniemożliwić mi legalne wygranie wyborów powiatowych w Platformie – oświadczył Bartosz Paprot. - Ponieważ zostałem publicznie opluty i poniżony mam prawo do publicznego wyjaśnienia tej sprawy i oczyszczenia się z fałszywych zarzutów, których celem było zszarganie mojego dobrego imienia w oczach mieszkańców, których reprezentuję. Przypomnę, że w wyniku zaplanowanej akcji zostałem zwabiony w okolicę mieszkania pana Rajmunda Dominikowskiego, w dniu wyborów w kole miejskim PO w Tczewie. W okolicy mieszkania pojawiłem się na jego wyraźne zaproszenie, wyrażone w obecności innych osób, po podłym pomówieniu mnie przez tego pana wobec innych znajomych.
Na takie słowa radny Dominikowski nie pozostał dłużny.
- Został naruszony mój mir domowy – odpowiadał, wbrew ustaleniom prokuratury. (...)












Napisz komentarz
Komentarze