- Taka jest służba. Ministrowie i wiceministrowie są w służbie, ona zawsze się kiedyś zaczyna i kończy - komentuje tczewski poseł z ramienia PiS. - Dla mnie ważna jest teraz praca w parlamencie oraz jako posła w terenie. Pojawiły się narzekania, że brakuje mnie w terenie. Siłą rzeczy obowiązki w parlamencie ograniczały moją aktywność poselską. To prawda. Rzadko byłem w biurach poselskich, a jak już byłem, to tylko i wyłącznie w weekendy. Będzie więcej czasu na pracę, szczególnie przed wyborami samorządowymi.
Już w grudniu nazwisko Kazimierza Smolińskiego zaczęto wymieniać w kontekście stanowiska w dużej spółce skarbu państwa lub ważnej funkcji w sejmowej komisji infrastruktury.
Czeka na decyzje z góry
Wydaje się, że tym na czym obecnie najbardziej zależy posłowi, jest możliwość powalczenia o fotel prezydenta Gdańska. Tym bardziej, że notowania Pawła Adamowicza mogą spaść po zaognieniu stosunku z macierzystą formacją, czyli PO. Czy tczewianin dostanie taką szansę od kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości?
- Nie mnie to oceniać, to decyzje polityczne podejmowane na najwyższym szczeblu. Gdańsk jest bardzo ważnym ośrodkiem nie tylko gospodarczym, ale także z politycznego punktu widzenia, szczególnie dla mojej formacji. Czekam na to rozstrzygnięcie - mówi poseł. (...)