sobota, 4 maja 2024 22:19
Reklama
Reklama

Koniec procesu. Właściciel motocykla nie wskazał sprawcy wypadku w Tczewie - został uniewinniony

Przed Sądem Rejonowym w Tczewie zakończył się proces w głośnej sprawie potrącenia 18-latka na pasach w ul. Wojska Polskiego. Sąd uniewinnił właściciela motocykla, który zapewniał, że w dniu zdarzenia pożyczył pojazd innej osobie, której, po pierwsze - dobrze nie znał, po drugie - z którą nie utrzymuje kontaktu.
Koniec procesu. Właściciel motocykla nie wskazał sprawcy wypadku w Tczewie - został uniewinniony

23 maja 2014 r., nieznany sprawca potrącił przechodzącego przez pasy, wówczas 18-letniego, Piotra Barańskiego z Tczewa. Do zdarzenia doszło vis a vis nieczynnej stacji benzynowej. Nastolatek wszedł na „zebrę” za mężczyzną, którego miał po prawej. Gdy od strony urzędu miasta nadjechał motocykl, nie miał szans ucieczki. Mężczyzna zdążył się zatrzymać, on wszedł pod koła. 

Uniewinniony od zarzutu

Mieszkaniec Tczewa doznał wstrząśnienia mózgu, stłuczenia klatki piersiowej, żeber, nadgarstka oraz obu podudzi. Sprawca, ukrywający tożsamość pod kaskiem, odjechał z miejsca zdarzenia, jednak numery rejestracyjne motocykla zapamiętała matka poszkodowanego. Sprawą zajęła się policja. W odczuciu pokrzywdzonego działania funkcjonariuszy pozostawiały wiele do życzenia. Jak wynika z akt sprawy, nie udało się zabezpieczyć nagrania z monitoringu spółdzielni mieszkaniowej, o które wystąpiono 13 dni po zdarzeniu - o dwa za późno, by nie doszło do nadpisania materiału. Prokuratorskie śledztwo zostało początkowo umorzone, dopiero drugie zakończyło się zarzutami dla właściciela pojazdu oraz wniesieniem aktu oskarżenia. Po ponad 3 latach od wypadku zapadł pierwszy, niekorzystny dla poszkodowanego, wyrok w tej sprawie.

- Oskarżony motocyklista, któremu przedstawiono zarzut spowodowania wypadku drogowego na przejściu dla pieszych na ulicy Wojska Polskiego w Tczewie na szkodę Piotra B., który na skutek tego zdarzenia doznał obrażeń ciała powodujących naruszenie prawidłowych czynności narządów ciała na okres powyżej 7 dni, wyrokiem tutejszego sądu z 30 czerwca 2017 r. został uniewinniony od postawionego mu zarzutu - informuje Marcin Korda, prezes Sądu Rejonowego w Tczewie. (...)


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
gość 15.03.2018 18:11
To był sprawiedliwy wyrok

ziom 15.03.2018 10:15
Skandal w sądzie. Potrzebna natychmiast kontrola z Warszawy w celu przewietrzenia sądu i prokuratury w Tczewie.

Bulwers 15.03.2018 09:15
Czas uciekać z miejsca wypadku i mówić że pożyczyło sie auto lub motocykl komuś. Oczywiście komuś kogo dobrze nie znamy i noe utrzymujemy kontaktu. Z urzędu stajemy się niewinni. Dziękuję za podpowiedź jak takie sprawy załatwiać.

dedal 15.03.2018 09:13
@zniesmaczony baranie, to skorumpowany sąd ma zabezpieczać materiał dowodowy? Sąd jest od oceniania materiału dowodowego zgromadzonego w toku śledztwa/dochodzenia prowadzonego przez Policję na zlecenie Prokuratury. Jeśli te organy nie potrafiły skutecznie wskazać sprawcy, to ciężko odpowiedzialność przerzucać na sąd, nawet jeśli to bardzo wygodna strategia dla obecnej nomenklatury. Prokuratura niech składa apelację od wyroku i dowodzi przed sądem wyższej instancji, że to faktycznie właściciel pojazdu siedział za kierownicą. Jeśli ten młody człowiek ma np. dowód na to że w czasie zdarzenia przebywał w innym miejscu, to wskaż mi Sherlocku jak chcesz wykazać jego "ewidentne przewinienie"? Na jego niekorzyść przemawia natomiast z pewnością fakt nie wskazania, komu rzekomo użyczył motocykla. Doświadczenie życiowe każe wątpić w to, że ktokolwiek użycza swojego pojazdu osobom, których nie zna i z którymi nie utrzymuje kontaktu. Jakieś podstawy do apelacji zatem prokurator ma.

du.a 15.03.2018 12:49
apelacja już była. cały artykuł jest w gazecie papierowej. Sprawa jak dla mnie lekko żenująca. Pożyczył motocykl i nie wie komu. Jasne. To niech kolegów ze zlotu zapyta kim był ten tajemniczy znajomy/nieznajomy.

Zniesmaczony 15.03.2018 08:58
Widzimy jak sprawnie działa tczewska jednostka sądową. Widać skorumpowanie zakłamanie sądu. Coś co jest ewidentnym przewinieniem motocyklisty i powinno byc zalatwione w ciagu 1-2rozpraw ciagnie sie szmat czasu. Zabezpieczenie nagra przez policje nastepuje z reguly w ciagu 3-7dni wiem bl sam sie tym zajmuje . Vzeto jeszcze tego samego dnia. To rowniez budzi ppdejrzenia co do uczciwości. Kim był motocyklista? Policjantem czy pracownikiem jednego z urzędów? Ciesze wieże nie moich krewnych to spotkało. Przykro patrzeć na skorumpowanie tczewskiego sadu

Reklama