Wąska, kręta i dziurawa jak szwajcarski ser - to najkrótsza charakterystyka traktu łączącego Pelplin z „jedynką” przez Rajkowy oraz Wielgłowy. Gospodarze skarżą się na niewykoszone rowy, z których woda zalewa pola, piesi na bezpieczeństwo na prowizorycznych poboczach, a kierowcy na dyskomfort jazdy. Stanu drogi nie poprawiły ostatnie prace w ramach bieżącego utrzymania.
- Jeżeli ktoś myśli, że tych kilka łat załatwi sprawę, to się myli - mówi mieszkanka Wielgłów. - Mamy dosyć niszczenia naszych aut. Oczekujemy zdecydowanych działań. Generalnego remontu odcinka, a przynajmniej budowy porządnego pobocza, którym bezpiecznie będą mogły poruszać się nasze dzieci.
Wójt po stronie mieszkańców
Kilka lat temu Zarząd Dróg Wojewódzkich, wespół z gminą Subkowy przymierzał się do budowy chodnika z prawdziwego zdarzenia, na całej długość wsi. Z planów nic nie wyszło. Powodem były problemy własnościowe. ZDW chciał, by lokalizacja chodnika uwzględniała przebieg drogi po jej przyszłej przebudowie. To wymagało wykupu prywatnych działek i znacznie podwyższało koszty.
- ZDW postanowił poszerzyć pobocze, po prawej stronie, jadąc w kierunku DK 91 - mówi Mirosław Murzydło, wójt gminy Subkowy. - Prace były wykonywane na przełomie listopada i grudnia ub. roku. Szczerze mówiąc, nie jesteśmy z nich zadowoleni. Pobocze jest szersze, ale pozostawia wiele do życzenia. Mamy nadzieje, że robotnicy wrócą na wiosnę. (...)










Napisz komentarz
Komentarze