niedziela, 5 maja 2024 11:34
Reklama
Reklama

Kolejny incydent w dyskoncie. Pracownik zawinił, Biedronka przeprasza

Niepokojące sygnały docierają do redakcji GT z popularnego dyskontu przy ul. Żwirki w Tczewie. Kolejne osoby skarżą się na personel sklepu. Tym razem jedna z klientek zarzuciła kasjerce oraz ochroniarzowi próbę oszustwa na 50 zł. Firma przeprasza, a incydent tłumaczy błędem pracownika.
Kolejny incydent w dyskoncie. Pracownik zawinił, Biedronka przeprasza

Autor: zdjęcie poglądowe

Mieszkankę do nagłośnienia sprawy, zachęciła nasza publikacja sprzed dwóch tygodni. Opisaliśmy powtarzający się w marketach przypadek krępującej rewizji, przeprowadzonej tuż przy kasie, przez ochronę. Jak wyjaśniali przedstawiciele sieci, biuro kierownika, w którym przeprowadzane są kontrole, było wtedy zajęte, ponadto klient miał prawo odmówić rewizji i poczekać na policję.

Ochroniarz potwierdził wersję kasjerki

Do kolejnej nerwowej sytuacji doszło w poranek 2 stycznia br. Niezbędna była interwencja ochrony oraz odtworzenie nagrania z monitoringu.    

- Kasjerka zsumowała wszystkie moje produkty – relacjonuje mieszkanka Tczewa. - Do zapłaty wskazała 53,19 zł. Podałam banknot 100-złotowy. Poprosiła o drobne w kwocie 3,19 zł. Podałam 3 zł i szukałam dalej 19 gr. W tym czasie kasjerka wbiła na kasie kwotę 103,19 zł i otworzyła kasetkę. Podając odliczone 19 gr., zapytałam o moją resztę. Poinformowała mnie, że położyła, jednak pieniądze nigdzie nie leżały. Powiedziała, że nic się nie stało i poprosi ochronę o obejrzenie nagrania z kamery.

Klientka odczekała przy kasie dłuższą chwilę. Gdy z biura wyszedł ochroniarz, miała usłyszeć, że to ona zabrała do portmonetki sporne 50 zł. Mieszkanka była całkowicie przekonana do swoich racji - zażądała okazania nagrania.

- Na nagraniu nic nie było widać, ponieważ stałam tyłem do kamery i dużo zasłaniałam swoim ciałem. Na co pan z ochrony powiedział, że bardzo dobrze widać, że to ja zabieram pieniądze. Kolejny raz zostałam w domyśle nazwana oszustką.

Kobieta poprosiła, by wezwano policję. (...)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Tcz. 20.01.2018 12:16
Dzisiaj rano w biedronce na Suchostrzygach kasjerka nie wydala pewnej starszej Pani 10 zl. Kobieta placila 50 zl za zakupy a kasjerka zamiast wydac jej ponad 16 zl to wydala tylko ta koncowke bez 10 zl. Jeszcze starsza kobieta do kasjerki powiedziala ze wydaje jej sie ze dala 50 zl. A kasjerka z glowa zawieszona do dolu powiedziala nie Pani nie dala 50 zl... Trzeba uwazac na takie kasjerki. ..

KLIENTKA Biedronki 19.01.2018 00:10
kasjerka klientke nie okradla ,a ta jej stawia taki zarzut.Proponuje tej kobiecie zalozyc sprawe z oskarzenia prywatnego kodeks karny 212par;2 i nastepnym razem wyjasni sprawe nie przez publikacje w gazetach ,a w sadzie.Trzeba kradziez udowodnic ,a to byla pomylka nie kradziez.Zostalo wyjasnione i nie bylo zadnej kradziezy.

Abraham 17.01.2018 15:03
Ostra babka, robić gownoburzę o pomyłkę kasjerki na dwóch portalach. Nic tylko czekać na odcinek Sprawy dla reportera.

klient 17.01.2018 12:19
Trzeba uważać na kasjerki!!! Nie wszystkie są oczywiście oszustkami, ale jak zdarzyło mi się to dwa razy to od tego czasu kontroluję i patrzę na ręce wszystkim kasjerkom przy wbijaniu i potem sprawdzam paragon. Pierwszy numer wykręciła mi kasjerka w Carrefour: niby drobiazg, ale przy ważeniu drogich cukierków na wadze przy kasie z 100g zrobiło się 800g, a wagę "przez przypadek" przycisnęło leżące obok pudełko. Drugi w sklepie Lidl, "przez przypadek" zamiast tanich w tym czasie mandarynek nabiła mi kod bardzo drogich śliwek.(oczywiście mandarynki i śliwki jest bardzo ciężko odróżnić). Pozdrawiam wszystkich Kupujących!!! Nie dajcie się "nabijać przy kasie w butelkę"!!!

Reklama