- Tak się złożyło, że tuż po mistrzostwach startowały rozgrywki polskiej ligi. Miał pan trochę czasu, by odwiedzić Tczew i pochwalić się medalem?
- Z kadry wróciliśmy w poniedziałek (w niedzielę po horrorze Polacy pokonali Hiszpanię, co zapewniło im 3. miejsce w turnieju – przyp. red.) i już w środę mieliśmy mecz w Puławach. Dostaliśmy jeden dzień wolnego, a właściwie wolne popołudnie. Z Płocka do Tczewa nie jest tak daleko, jest przecież autostrada. Przyjechałem dosłownie na 2 godz. porozmawiać z rodziną i znajomymi. Na pewno zaskoczyło mnie przywitanie przez duże grono kuzynów. Niestety nie było dłuższej chwili, by posiedzieć i świętować. Było widać, że są dumni, szczególnie mama.
- W jednym z wywiadów przyznał pan, że rodzina to pana najwięksi kibice. Tylko dopingują czy wytykają błędy, gdy coś idzie nie tak?
- Mama ogranicza się do pochwał i tych lepszych stron mojej gry. Z kolei ze strony braci wygląda to już trochę inaczej (Wojciech i Mateusz grają dla MKS Sambora Tczew – przyp. red.). Starszy brat Wojtek ma większe doświadczenie i czasami zauważa rzeczy, których z boiska nie jestem w stanie dostrzec. Jednak więcej jest tych dobrych uwag, niż wytykania błędów. (...)
- Jeszcze niedawno biegał pan po tczewskich parkietach, dzisiaj jest pan już medalistą mistrzostw świata. Jak zmieniło się życie Michała Daszka?
- Moje życie prawie się nie zmieniło. Utrzymuję kontakt z tymi samymi osobami, z którymi utrzymywałem wcześniej. Nie szaleję. Wiadomo, że żyje się łatwiej. Jednak piłka ręczna, to nie ta sama strefa pieniędzy co piłka nożna. Ostatnie lata minęły bardzo szybko. Ja miałem to szczęście, że w kadrze wszedłem do grona zawodników bardzo doświadczonych. Miałem się od kogo uczyć. Wspaniale się złożyło, że mogłem być z nimi na tych mistrzostwach i wspólnie sięgnąć po brązowy medal. Mogę jedynie dodać, że nie chciałbym na tym poprzestać. W tym roku skończę 23 lata i przede mną jeszcze sporo meczów do rozegrania. (...)
Cały wywiad przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!











Napisz komentarz
Komentarze