„Aby do wiosny” - to powiedzenie daje nadzieję, nie tylko ze względu na pogodę, ale i sporą liczbę chorych na grypę, choroby grypopodobne czy zakażenie górnych dróg oddechowych. Jeszcze miesiąc temu dostanie się do lekarza pierwszego kontaktu graniczyło z cudem. Długie kolejki i godziny oczekiwania na wizytę u doktora były standardem. Wirus, który wówczas rozprzestrzenił się na cały powiat tczewski, był wyjątkowo trudny do zwalczenia. Absencje w szkołach czy pracy były widoczne gołym okiem.
- Najwięcej zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę w bieżącym sezonie epidemicznym odnotowano pod koniec stycznia br., od tego momentu liczba zachorowań grypopodobnych systematycznie maleje - mówi Karolina Rożek, rzecznik tczewskiego Sanepidu. - Obecnie występujący na naszym terenie wirus grypy sezonowej, nie różni się od tego jaki występuje na terenie całego kraju. Obraz kliniczny choroby jest związany z wiekiem chorego, stanem immunologicznym oraz chorobami przewlekłymi.
W całym kraju z powodu grypy zmarło już 89 osób - to dane na koniec lutego. W tym samym czasie przed rokiem zgonów w całej Polsce było 10. Już dziś Stacja Sanitarno–Epidemiologiczna w Tczewie radzi, by zaszczepić się przed następnym sezonem grypowym. (...)