Z okazji świąt wielkanocnych na łamach „Gazety Tczewskiej” postanowiliśmy pomóc jednej z rodzin wielodzietnych z Tczewa. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tczewie, Julita Jakubowska, skontaktowała nas z będącą w potrzebie mieszkanką Tczewa. Liczymy na to, że chętni Czytelnicy przekażą jej produkty codziennego użytku lub po prostu pieniądze.
Kobieta nie odważyła się ujawnić swoich danych i wizerunku - jak mówi ze względu na dobro dzieci. Jednak sytuacja w jakiej się znalazła nie pozwoliła nam zostawić jej w potrzebie. Rodzina pani Ewy (imię zmienione na prośbę bohaterki artykułu) składa się z sześciu osób. Wśród piątki dzieci jest trzech chłopców, najstarszy ma 13 lat, a najmłodszy 11 lat. Z kolei dwie dziewczynki są w wieku 7 i 4 lat. Do niedawna z kobietą i jej dziećmi mieszkał jej mąż. Niestety w styczniu choroba odebrała dzieciom ojca.
Rodzinna tragedia
– Straciłam męża w styczniu tego roku, nie doczekał się przeszczepu serca, zmarł – mówi ze łzami w oczach pani Ewa. – Chorował na zanik mięśni i doszło do niewydolności serca. Jest nam bardzo smutno, bo myśleliśmy, że podczas tych świąt mój mąż będzie z nami, że przeszczep serca się uda, ale Bóg chciał inaczej. Jest to dla nas bardzo ciężkie, bo to wciąż świeże rany dla mnie i dla moich dzieci.
Odwiedziliśmy rodzinę w ich mieszkaniu. Chłopcy akurat byli w szkole, więc prócz mamy poznaliśmy także jej dwie córki. Do niedawna chłopcy mieszkali w trójkę w małym pokoju, a matka razem z dziewczynkami w większym. Obecnie jednak wszyscy mieszkają w tym większym, bo pokój chłopców wymaga kapitalnego remontu. Pani Ewie udało się go nieco odmalować, ale trzeba tam jeszcze np. wymienić zapadnięte łóżka, które są z odzysku.
Chodzą w podartych butach
– Dzieci chciałyby mieć lepszą sytuację. Boli mnie to, że nie mogę im kupić tego czy tamtego. Święta obchodzimy bardzo skromnie. Wiadomo, chciałabym na święta im kupić np. placek, sałatkę czy bigos, ale to wszystko dużo kosztuje. Utrzymuję się z renty rodzinnej, dodatku dla samotnej matki oraz zasiłku rodzinnego. Zdarza się niestety, że dzieci jedzą chleb z samym masłem czy cukrem. Dobrze, że otrzymują darmowe obiady w szkole. Bardzo bym chciała, aby mogły gdzieś wyjechać na wakacje, ale niestety nie stać mnie na to.
Pani Ewa obecnie jest bezrobotna. Byłaby bardzo wdzięczna, gdyby ktoś dał jej pracę za godne pieniądze. Chciałaby wyremontować mieszkanie oraz przede wszystkim nakarmić i ubrać dzieci do szkoły, by nie czuły się gorsze od rówieśników. Przykro jej, kiedy synowie wracają do domu i mówią, że rówieśnicy się z nich śmieją przez to, że chodzą w podartych butach albo pocerowanych spodniach.
– Nie mogę tego słuchać, przerasta mnie to. Żyjemy naprawdę skromnie, większość pieniędzy przeznaczam na jedzenie i opłaty, które staram się robić w terminie. Nie wydaję żadnych pieniędzy na alkohol.
Podziękowania dla MOPS-u
Kobieta jest bardzo wdzięczna za wsparcie jakie co miesiąc otrzymuje od Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tczewie.
– Opieka społeczna pomaga mi tak jak może – mówi pani Ewa. – Wiadomo, że mają ograniczone środki, ale jestem wdzięczna za to, co od nich otrzymuję. Mam przydzielonego wspaniałego pracownika socjalnego, panią Bożenę Cymanowską. Lepszej osoby od niej chyba nie ma. Nie można o niej powiedzieć żadnego złego słowa.
Pani Ewa szuka pracy m.in. w Powiatowym Urzędzie Pracy w Tczewie, ale podkreśla, że potrzebuje zajęcia od zaraz, a w urzędzie trzeba cierpliwie długo czekać na oferty.
– Gdy mąż żył to pracowałam, ale niesystematycznie. Przez stan jego zdrowia udawało mi się pracować po 2, 3 tygodnie, a następnie musiałam rezygnować, by się nim zająć. Do tej pory pracowałam w jednej z tczewskich firm. Znali tam moją sytuację. Nie boję się ciężkiej pracy, więc gdybym miała tam szansę wrócić, to bym bez zastanowienia to zrobiła. Czasami otrzymuję pomoc od rodziny, np. podarunki, spodnie dla dzieci, a także produkty typu mąka czy cukier. Jednak co miesiąc nie wypada prosić o pomoc. Chyba bym się spaliła ze wstydu. Muszę tak gospodarzyć moimi środkami, by nam starczało.
Pomóżmy rodzinie!
Jeśli chciałbyś pomóc rodzinie, przekazać żywność, prezenty dla dzieci, artykuły pierwszej potrzeby i codziennego użytku, możesz to zrobić przynosząc dary bezpośrednio do redakcji „Gazety Tczewskiej” (Tczew, ul. Gdańska 32, I piętro). Chętnym przekażemy także bezpośredni kontakt do potrzebującej rodziny.











Napisz komentarz
Komentarze