W ub. roku z 308 mandatów dotyczących wykroczeń przeciwko urządzeniom użytku publicznego (m.in. akty wandalizmu, niszczenie terenów zielonych, zanieczyszczania terenów publicznych przez psy) aż 158 nałożono na właścicieli psów. Teraz wystarczyło, że zniknął śnieg i od razu nasiliły się sygnały od czytelników z wielu osiedli Tczewa na fakt niesprzątania przez właścicieli nieczystości pozostawionych w miejscach publicznych przez czworonogi. Szczególnie widać to na Starym mieście, os. Garnuszewskiego czy os. Suchostrzygi.
Przywrócą porządek
- Po okresie zimowym zauważyliśmy, że na terenie miasta znowu pojawiły się w dużych ilościach psie odchody – mówi Andrzej Jachimowski, komendant Straży Miejskiej w Tczewie.- Mieszkańcy nie sprzątają po swoich pupilach. Osoby starsze jeszcze tym się zajmują, młodsze - niestety - nie. Jako SM postanowiliśmy przywrócić naruszony porządek. Np. Stare Miasto sprzątamy przy pomocy aresztantów z Aresztu Śledczego ze Starogardu Gd. Ale miasto nie może wciąż sprzątać po właścicielach psów. Część mieszkańców otwiera drzwi od domu czy klatki schodowej i wypuszcza psy, które potem biegają bez kagańca i smyczy. Taka sytuacja, gdy czworonóg pozostawiony jest bez opieki jest nie do przyjęcia i nie można do tego dopuścić. Nie ma tłumaczenia, że pies nie gryzie i tylko robi siku czy kupę. W tym roku jeszcze na szczęście nie było przypadku pogryzienia przez psa, ale w ub. roku odnotowaliśmy dwa. (...)
Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej.











Napisz komentarz
Komentarze