Wnioski były rozpatrywane na posiedzeniach komisji Rady Miejskiej w Tczewie. Jeden z nich, dotyczący remontu elewacji w budynku przy ul. Garncarskiej 1-2, wzbudził więcej emocji i zainteresowania. Powodem był fakt, że ubiegający się o datację jest miejskim radnym. Tyle że jako mieszkaniec Tczewa mógł się o nie ubiegać.
- Cała dyskusja na komisji gospodarczej, jeśli chodzi o te dotacje, skupiła się na jednym wniosku – mówi radny Czesław Roczyński, podsumowując temat radnym nieuczestniczących w obradach tejże komisji. – Dotyczyło to kwestii czy zasadne jest przyznanie dotacji radnemu Krzysztofowi Misiewiczowi.
- Od wielu lat mógłbym się ubiegać o dotację - informuje radny Kazimierz Janusz, właściciel jednej z kamienic na Starym Mieście. – I nie zazdroszczę radnemu Misiewiczowi ubiegania się o środki. Ale ta sprawa rzutuje na całą radę. Uważam za niestosowne w tym przypadku zgłoszenie projektu, by korzystać z tych pieniędzy.
Ostatecznie podczas głosowań niektórzy radni wstrzymali się, natomiast radny Krzysztof Misiewicz nie brał udziału w głosowaniu.
Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!












Napisz komentarz
Komentarze