– Od jakiegoś czasu na Cmentarzu Komunalnym w Tczewie jest problem ze zwierzętami, które wyjadają świeże kwiaty, zostawiają na grobach odchody oraz inne ślady – poinformował nas zaniepokojony czytelnik. – Wygląda to bardzo nieestetycznie. Rozgrzebana ziemia, odciski kopyt, zniszczone kwiaty, cuchnące „bobki”. Wydaje mi się, że przyczyną tego, że zwierzęta wchodzą na teren cmentarza z pobliskiego lasu jest demontaż płotu, odgradzającego miejsce spoczynku od terenu wysypiska śmieci. Prawdopodobnie podczas prac przy składowisku rozebrano ten płot, ale zapomniano go potem ponownie postawić – podejrzewa czytelnik.
Zwróciliśmy się z tą sprawą do prezesa Zakładu Utylizacji Odpadów Stałych, Mariana Cegielskiego. – Wspomniany płot nie należał do ZUOS-u – mówi prezes zakładu. – Nasz teren otoczyliśmy zupełnie nowym ogrodzeniem i monitorujemy go. Również i na nasz teren czasem z pobliskiego lasu wchodzą sarny, wtedy gdy ktoś uszkodzi nasz płot. Zwierzęta bardzo szybko taką dziurę odnajdą.
Skoro płot nie należał do ZUOS-u to do kogo?
Czytaj więcej w "Gazecie Tczewskiej" z 19 lutego.











Napisz komentarz
Komentarze