Na ul. Jagiełły na Suchostrzygach w kilku wysokich budynkach jest w sumie 16 wind. Przerwy w ich działaniu zdarzają się z powodu awarii albo w wyniku aktów wandalizmu, w tym niebezpiecznych podpaleń.
- Już trzeci dzień nie działa winda – alarmowała w ub. środę mieszkanka bloku przy ul. Jagiełły 2 D. – Nie tylko ja i moje dzieci mamy problem z wchodzeniem po schodach. Jestem w ciąży. Tu są osoby starsze, jest inwalida na wózku. Oni nie mogą udać się przejściem na górze do sąsiedniej klatki, by zjechać na dół windą. W administracji zbywają mnie, gdy pytam, kiedy skończy się problem. To nie pierwsza awaria tej windy.
Interweniowaliśmy w tej sprawie w Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie. W ub. piątek winda przy ul. Jagiełły 2 D została uruchomiona.
- Na czas awarii było otwarte przejście górą, między klatką D i C – wyjaśnia Krzysztof Choduń, kierownik Administracji Osiedlowej Suchostrzygi 3. – Był uszkodzony silnik napędu drzwi Windy są na gwarancji i naprawę musiała wykonać specjalistyczna firma. To nie jest tak, że kupi się część w sklepie i naprawi się samemu.
Druga unieruchomiona winda jest w bloku przy ul. Jagiełły 1. Ta też jest już naprawiona i czeka na decyzje Urzędu Dozoru Technicznego zezwalającą na bezpieczne użytkowanie. Ma to nastąpić jeszcze w tym tygodniu.
Zmora wieżowców są wandale. Tylko w ub. roku przy ul. Jagiełły, w lutym i w marcu, doszło do dwóch pożarów wind. Na szczęście obyło się bez ofiar, za to przyniosło ewidentne straty materialne. Remont jednej z nich wyniósł 40 tys. zł. Również w marcu ub. roku doszło do zadymienia w dwóch klatkach schodowych w jednym z wieżowców. Przyczyna – palący się worek ze śmieciami i podpalone piętro wyżej drzwi jednego z mieszkań. Częściowym rozwiązaniem jest instalowanie monitoringu w blokach, co Spółdzielnia Mieszkaniowa systematycznie robi.












Napisz komentarz
Komentarze